Z notatnika strażaka
Straż Pożarna podsumowała pierwszą połowę tego roku. Odnotowano 589 zdarzeń, o 8 więcej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego, który był rekordowy, jeśli chodzi o ich liczbę - było ich w całym roku 1130. Nawet w czasie pamiętnej powodzi tylu nie odnotowano. Samych pożarów było w 2002 r. 509.
W I półroczu tego roku strażacy wyjeżdżali do 393 pożarów, w tym samym okresie roku ubiegłego do 345. Straty związane z pożarami i miejscowymi zagrożeniami podsumowano na kwotę 813 tys. zł. Sporo było wyjazdów do pożarów traw, tak na nieużytkach jak i na terenach leśnych. Jeśli chodzi o pożary lasów - odnotowano duży wzrost, szczególnie w okolicach Kuźni Raciborskiej i Rud Wielkich. Wpływ na to ma niewątpliwie pogoda - bardzo skąpe odpady deszczu. Najwięcej pożarów było w marcu i kwietniu oraz w czerwcu. Obecnie, dzięki kilku pochmurnym i deszczowym dniom, nie ma zakazu wstępu do lasu - ściółka ma wystarczającą wilgotność. Jednak kiedy spada ona poniżej 20 %, w nadleśnictwie Rudy Wielkie dyżur pełni wóz strażacki, aby w przypadku pożaru nie tracić czasu na dojazd lecz przystąpić natychmiast do działań. Lasy nieustannie patrolują też w okresach największego zagrożenia służby leśne. Strażacy ostatnio dosyć często interweniują też na zgłoszenia mieszkańców Raciborza, kiedy trzeba usunąć dzikie gniazda os i pszczół. 1 lipca wyjeżdżali do usuwania szkód powstałych w wyniku wichury, która przeszła nad miastem, do dwóch pożarów lasów i czterech pożarów traw.