Czy będziemy prowincją?
Bezcenne zbiory archiwalne mogą zostać wywiezione z Raciborza. Przetrwały tu czasy austriackie, pruskie i hitlerowskie. Nie przetrwają obecnej kadencji samorządu. Sprawa jest wielkiej wagi, bo dokumenty te wydawano na raciborskim zamku, kiedy był centrum księstwa opolsko-raciborskiego sięgającego aż po Małopolskę.
Głosy o malejącej randze Raciborza już od dawna słychać z różnych środowisk, a to za sprawą wyprowadzenia z miasta wielu instytucji. Teraz dla władz miasta nadchodzi czas kolejnej próby. Niewykluczone, że z miasta zniknie oddział Archiwum Państwowego. Powód: placówka ma fatalne warunki lokalowe. Budynek na Ostrogu, schowany za kościołem Św. Jana, nie należy do okazałych i narażony jest na zalanie. Już w 1997 r. powódź spowodowała tu poważne spustoszenia. Woda zalała schowane w piwnicach najważniejsze zbiory, m.in. pergaminy Komory Książęcej w Raciborzu.Dyrekcja Archiwów w Katowicach nie chce, by sytuacja się powtórzyła. Najcenniejsze dokumenty, po osuszeniu i żmudnych zabiegach konserwatorskich, pozostały w skarbcu w Katowicach. Nie wrócą do Raciborza jeśli nie zmienią się warunki lokalowe.
Na ostatniej sesji prezydent Jan Osuchowski potwierdził, że niebezpieczeństwo likwidacji Archiwum jest poważne. Z naszych informacji, uzyskanych w tej instytucji, wynika, iż decyzja jest bardzo realna. To miastu powinno zależeć na posiadaniu oddziału, tym bardziej, że inne okoliczne ośrodki, mówi się o Rybniku, byłyby chętne do przejęcia zbiorów. Archiwa, obok akt dawnych, mają bowiem dokumenty sprzed kilkudziesięciu lub kilkunastu lat, na podstawie których wydaje się różne zaświadczenia, m.in. archiwalia zakładowe.
Jeśli więc władze magistrackie nie podejmą zdecydowanych działań, Racibórz straci oddział, a raciborzanie będą jeździć po zaświadczenia np. do Rybnika, choć bardzo prawdopodobne jest, że zbiory trafią do Katowic. Archiwum to tymczasem symbol, co prawda dawnej, ale świetności miasta, które miało siedzibę księcia rozciągającego swoją władzę na cały współ-czesny Górny Śląsk. Na początku XIV w. to Racibórz był największym miastem w górnym biegu Odry. Dokumenty z tego czasu znajdują się w zbiorach.
Prezydent deklaruje, że zrobi wszystko, aby oddział pozostał. Zapowiedział, iż czeka na pismo z katowickiej dyrekcji, która ma sprecyzować wymagania lokalowe. Potem zwrócę się do powiatu, który również może pomóc. Będziemy działać wspólnie - dodał.
(waw)