Trudny zarobek
Bardzo ważne zwycięstwo odnieśli w ostatniej kolejce ligowej piłkarze MKS Krzanowice. Drużyna Bronisława Matioszka pokonała Naprzód Rydułtowy po nerwowym spotkaniu 2:0. Goście, choć już zdegradowani do okręgówki, tanio skóry nie sprzedali.
Gospodarzom bardzo potrzebne były kolejne punkty, bo mimo dobrej pozycji w tabeli przewagę nad rywalami z tyłu mają niewielką i każdy punkt więcej w dorobku może przesądzić o utrzymaniu w IV lidze. Rywale, mimo iż praktycznie są już zdegradowani, stawili zacięty opór. Ale po pierwszych nerwowych minutach miejscowi zyskali przewagę. I mogli być spokojniejsi, gdyby wykorzystali jedną z licznych okazji. Jedynym efektem ich naporu były jednak tylko serie kornerów. Ale to po nich groźnie strzelali na bramkę Kurdziela kolejno Abrahamczyk, Sobeczko i Szymański - choć albo trafiali tuż obok bramki, albo piłka rykoszetowała po nogach obrońców. A przed przerwą po soczystym woleju Bednarza z 30 m minęła o włos lewy słupek. Kto wie, jak by się potoczyły dalsze losy meczu, gdyby w 20 min. M. Wolski wykorzystał wymarzony „prezent” rywali. Nieliczne wypady gości uśpiły czujność obrony miejscowych i gdy spróbował szarży Piotrowski, zagapili się na amen - na dodatek Kłoda próbując wybić piłkę trafił we własnego stopera. Piłka potoczyła się w stronę Wolskiego - ten mając przed sobą pustą bramkę miał mnóstwo czasu, by trącić ją byle palcem do siatki. Kopnął z 5 metrów nad poprzeczką...
W przerwie trener miejscowych musiał chyba powiedzieć swoim piłkarzom coś do słuchu, bo zaczęli szybciej i z większym animuszem nacierać na rywali. I w końcu Drzymała ściągnął na siebie uwagę obrońców na tyle skutecznie, że zapomnieli o Dudacym - ten urwał się prawą stroną i mając przed sobą tylko Kurdziela strzelił dokładnie w krótki róg. Gdyby potem w innych podobnych sytuacjach sam na sam z bramkarzem, miast próbować ponownie strzału, nie bawił się w kiwki, byłoby szybko po „herbacie”. A tak miejscowych czekała nerwówka, bo rydułtowianie odgryzali się groźnie - najbliższy wyrównania był Piotrowski w 60 min. ale główkował tuż przy słupku po centrze Maliny. Dopiero po kolejnej akcji Drzymały niepilnowany Dudacy zdołał w końcu minąć Kurdziela i strzelić do pustej bramki. Honorowego gola dla gości mógł zdobyć Piskorek, ale główkował po akcji Pluty w słupek.
MKS Krzanowice - Naprzód Rydułtowy 2:0 (0:0). Br. 55 i 87. Dudacy. MKS: Kłoda - Szymański (60. Rauch), Twardzik, Wochnik, Lis (89. Kunik), Kaptur, Dudacy, Drzymała, Abrahamczyk (79. Świderski), Bednarz, Sobeczko (85. Matioszek).
(sem)