Ostatni relikt kataklizmu

W lutym prezydent Jan Osuchowski zwrócił się do władz centralnych, w tym do Marka Wagnera - szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Marka Pola - wiceprezesa Rady Ministrów oraz Lechosława Jarzębskiego - wojewody śląskiego o wsparcie w działaniach obligujących PKP do przywrócenia właściwej funkcji oraz zmiany niekorzystnego wyglądu dworca kolejowego w Raciborzu. Z otrzymanej w kwietniu wymiany korespondencji pomiędzy wojewodą a Koleją wynika, iż PKP S.A. Centrala - Zakład Gospodarowania Nieruchomościami Nr 1 w Katowicach podjęła i zamierza zakończyć do 30 czerwca działania w kierunku komercyjnego zagospodarowania nieużytkowanych pomieszczeń w budynku dworca. Natomiast Marek Wagner pismo prezydenta Raciborza przekazał do Andrzeja Piłata, sekretarza stanu w Ministerstwie Infrastruktury, wnosząc o wsparcie starań podejmowanych przez władze samorządowe miasta w ostatecznym rozwiązaniu tej nabrzmiałej sprawy w Zarządzie Polskich Kolei Państwowych - nakreśla kulisy działań Anita Tyszkiewicz-Zimałka, rzecznik prasowy magistratu.

Dworzec został zniszczony w 1997 r. przez powódź. PKP od tego czasu nie miała pieniędzy na prace remontowe. Kasy przeniesiono do pomieszczenia przy peronach. Dolny pasaż odgrodzono ścianą z desek. W efekcie miasto „zyskało” fatalną wizytówkę. Od kilku lat z ratusza słano ponaglające pisma. Bez efektu. Miejmy nadzieję, że PKP wywiąże się teraz z obietnic. Komercyjne zagospodarowanie oznacza wynajęcie pomieszczeń dla firm chcących uruchomić tu swoje placówki i wziąć na swoje barki część kosztów odnowienia dworca.

Przypomnijmy, że jeszcze w tym roku, dzięki 2 mln euro dotacji z Unii Europejskiej, rozpocznie się budowa mini-obwodnicy centrum, która pobiegnie ulicami Nowomiejską i Pocztową w kierunku ul. Kościuszki, tuż przed dworcem.

(waw)