Muzykalna finalistka
Siedmioletnia Ada Górka z Raciborza wygrała jeden z finałów ogólnopolskiego programu muzycznego „Od przedszkola do Opola”. Wcześniej, ażeby wystąpić w jednym ze styczniowych nagrań, musiała przejść dwie tury eliminacji. Co ciekawe, program ten zostanie dopiero wyemitowany w TVP...
Raciborzanka okazała się najlepszą uczestniczką finałowej edycji programu. Muzycy zespołu Voo Voo, których piosenki śpiewała, byli zaskoczeni jej wyrobionym głosem i możliwościami wokalnymi. 17 stycznia w Gdańsku, po kilkugodzinnej sesji przed kamerami telewizyjnymi publiczność jej „barometr sympatii” podniosła najwyżej ze wszystkich uczestniczek. Ada jest uczennicą SP nr 8, a dodatkowo też chodzi do szkoły muzycznej. Udział w „Od przedszkola do Opola” nie był jej pierwszym występem konkursowym - śpiewała często na różnych konkursach, głównie szkolnych. Ma jeszcze starszą siostrę Aleksandrę, rodzice są lekarzami. Droga do Gdańska
Ada zaczęła drogę do zwycięstwa od uczestnictwa w eliminacjach raciborskich - w Młodzieżowym Domu Kultury - prawie rok temu. Córka już dawno marzyła, żeby wystąpić w tym programie. Ale ani my, ani chyba ona nie spodziewaliśmy się takiego sukcesu - powiedziała mama finalistki, Ilona Górka. W styczniu ubiegłego roku na scenie MDK prawie setka dzieciaków musiała zaprezentować dwie dowolne piosenki - nagrania video wysłano do Gdańska. I prawie na 11 miesięcy nikt z filmowej agencji artystycznej, prowadzącej program, się w sprawie tego występu nie odzywał. Myśleliśmy, że chyba Ada się nie zakwalifikowała. A tymczasem po świętach otrzymaliśmy od agencji informację, że jednak córka została wybrana do drugiego etapu programu. Była w gronie 12 najlepszych uczestników styczniowej kwalifikacji - opowiada Ilona Górka.
Od tego momentu wszystko toczyło się już w szybkim tempie. Ada musiała w ciągu trzech dni nauczyć się tekstów dwóch piosenek zespołu Voo Voo - taki był warunek dalszego uczestnictwa. Dla kilkulatków to bardzo krótki czas, dodatkowo wprowadzający selekcję. Ada dała sobie z tym radę. Zamiast uczyć tekstu, puszczaliśmy jej ciągle samo nagranie. Aż w końcu sama załapała treść i włączała się w takt muzyki - wyjaśniła mama finalistki.
Agencja narzuciła ostry rygor - 1 stycznia rodzice otrzymali potwierdzenie kwalifikacji córki, 4 stycznia odbyły się kolejne nagrania w MDK-u, a już 6 stycznia kaseta z występami musiała znaleźć się w Gdańsku. Podobnie jak pozostałe nagrania, z pięciu innych miast. Następnego dnia rodzinę poinformowano, że Ada została wytypowana do ścisłego finału. A ten miał się odbyć w połowie miesiąca. Baliśmy się trochę o wyjazd do Gdańska z powodu pogody, ale akurat przyszła odwilż i dojechaliśmy na czas bez problemów - stwierdziła Ilona Górka. Zakwaterowano nas w hotelu na terenie miejscowego AWF-u, następnego dnia pojechaliśmy na pierwsze spotkanie z zespołem Voo Voo i jego liderem Wojciechem Waglewskim. To bardzo ciekawa grupa, mają świetne, niebanalne teksty i z racji swego muzycznego wykształcenia są profesjonalnie przygotowani do pracy - dodał Zbigniew Górka.
Długi ten finał...
Finał odbył się w studiu filmowym 17 stycznia. Trwał, bagatelka, trzy godziny. Zaczynał się wstępnym przesłuchaniem, potem mali uczestnicy przebierali się, zajmowali się nimi fryzjerzy, stylistki. Zaskoczyło nas to, że program, który w telewizji trwa kilkanaście minut, na żywo trwa tak długo. Same wywiady, prowadzone z rodzicami i uczestnikami trwają po kilkanaście minut. A w telewizji puszcza się kawałki. Jak się dowiedzieliśmy od pracowników agencji, raz na dwa miesiące urządzają czterodniowe sesje. Dzień przed nami śpiewali finaliści z Marylą Rodowicz - powiedzieli rodzice.
Ada miała zaśpiewać jedną z trudniejszych piosenek zespołu, rodzice początkowo bali się, że z tego powodu może się „wywrócić”. Byłam przekonana, że to nie wypali i pytałam, czy można jeszcze zamienić teksty. Członkowie Voo Voo powiedzieli nam jednak, że są przekonani na podstawie analizy kaset, iż tylko ona da sobie akurat z tym radę - powiedziała Ilona Górka. Obawy okazały się faktycznie płonne, a podczas wieczornej próby raciborzance nie trzeba była nawet specjalnie „ustawiać” głosu.
Ada, choć śpiewała jako ostatnia z piątki finalistów do muzyki Voo Voo, wypadła doskonale. Publiczność, którą rekrutowano pośród dzieci z gdańskich i okolicznych szkół, podczas oceniania punktowała wszystkim bardzo wysokie noty - ale siedmiolatce z Raciborza dała najwyższe. Na zakończenie zaśpiewała jeszcze raz z Voo Voo na bis. Nagrodą za zwycięstwo było wielkie pudło, w którym schowano rozmaite rzeczy, między innymi wielkiego pluszowego łosia. Co Adze podobało się najbardziej? Wszystko - powiedziała. Występ w Gdańsku na pewno nie będzie jej ostatnim w ramach „Od przedszkola do Opola” - grupa Voo Voo ma zamiar zabrać ją na jeden z koncertów. A kiedy raciborzanie będą mieli okazję zobaczyć ją w TVP, wkrótce się okaże. Zostaniemy powiadomieni o terminie emisji programu - powiedzieli rodzice.
Sebastian Wielocha