Chmury na obrazach
Pomysłodawczynią zorganizowania imprezy jest Wiesława Chołyńska-Dmytrek, która wyszperała polskie tłumaczenie „Obrazów z chmur” - zbioru wierszy poetów zachodnich, których głównym tematem są chmury. Opracowała go Szwajcarka Hilda Figuth. Zebrane przez nią wiersze stały się inspiracją do działań twórczych. Nasi podopieczni umieszczali chmury w swoich dziełach malarskich, w ceramice i wyrobach tkackich - mówi Michał Lorenc, kierownik Warsztatów Terapii Zajęciowej w Centrum Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, którego wychowankowie są głównymi bohaterami przedsięwzięcia.
Z czasem zrodził się pomysł nakręcenia filmu poetyckiego, który - jako efekt warsztatów twórczych - byłby wspólnym dziełem niepełnosprawnych oraz profesjonalnych artystów - aktorów, muzyków i fotografików. Ma on łączyć zdolności artystyczne podopiecznych raciborskiego CRON-u z umiejętnościami profesjonalistów, wydobyć z wyobraźni tych pierwszych to, czym mogą zaskoczyć, ale również zaimponować. Poszczególne kadry filmu będą wypełniać deklamowane przez niepełnosprawnych i aktorów wiersze oraz - w tle - wyobrażenia chmur uwiecznione na obrazach, ceramice, tkaninach. Jednocześnie tworzone jest przedstawienie teatralne, w drobnych szczegółach dopracowane przez zawodowych muzyków i aktorów. Jego premiera zapowiadana jest na grudzień. Spektakl, jakżeby inaczej „Obrazy z chmur”, zostanie pokazany zarówno na deskach Raciborskiego Centrum Kultury jak i Teatru Śląskiego w Opawie.
Tytułowe „Obrazy ...” rodziły się przez pięć dni. Najpierw, od 22 do 24 sierpnia, w plenerze - scenerii łubowickiej łąki. Potem, od 25 do 26 sierpnia, na scenie Teatru Śląskiego w Opawie. Działania miały charakter warsztatów twórczych. Wzięło w nich udział sześćdziesięciu wychowanków CRON-u oraz dwudziestu zaproszonych gości - fotograficy z Uniwersytetu Śląskiego w Opawie (zdjęcia z warsztatów zostaną wydane w formie okolicznościowego albumu), aktorzy opawskiego Teatru oraz muzycy Śląskiej Akademii Muzycznej. Gościem honorowym była Hilda Figuth, która wraz z mężem przyjechała ze Szwajcarii.
Jak podkreśla Michał Lorenc, przedsięwzięcie mogło dojść do skutku dzięki wsparciu wielu instytucji, m.in.: Euroregionu „Silesia”, Górnośląskiego Centrum Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach, Urzędu Gminy w Rudniku, Fundacji Batorego, Firmy Nasieniak oraz wspomnianych: Uniwersytetu Śląskiego w Opawie, opawskiego Teatru Śląskiego a także katowickiej Akademii Muzycznej.
(waw)