Wilki wśród owiec
Przypomina to znaną historyjkę o wilku z przywdzianą owczą skórą próbującym prześlizgnąć się wśród stada owiec. Wykorzystując zwiększony ruch w przejściach granicznych wielokrotnie podejmowane są próby przekroczenia granicy na cudzy dokument. Dokonuje się tego z różnych pobudek. Jedni nie mając własnego paszportu lub posiadając takowy z adnotacją wjazdu do określonego kraju, pożyczają dokument od rodziny lub znajomych i próbują oszukać kontrolera używając go jako własnego - objaśnia kpt. Grzegorz Klejnowski, rzecznik prasowy Śląskiego Oddziału Straży Granicznej w Raciborzu.
Inaczej postępują przestępcy próbujący opuścić Polskę na podstawie kradzionego i przerobionego paszportu. Tylko 2 lipca śląscy pogranicznicy ujawnili dwa takie przypadki. W jednym ucieczki próbował 33-letni mieszkaniec naszego województwa poszukiwany za paserstwo, kradzieże i wymuszenia. Drugi to 44-letni mieszkaniec województwa podkarpackiego poszukiwany od marca w celu osadzenia go w więzieniu.
Zdarza się też ujawnić osoby zgłoszone za zaginione. Również 2 lipca taki przypadek miał miejsce na jednym z polsko-czeskich przejść. Rzekomy zaginiony został poinformowany o zgłoszeniu rodziny i poproszony o kontakt z nią.
Latem mnożą się przypadki nielegalnego przekraczania tzw. zielonej granicy, głównie na szlakach turystycznych. Wędrowcy po prostu nie wiedzą, że nie można w ten sposób skracać sobie drogi, ani wpadać do Czech lub do Polski jedynie na przysłowiowe piwko. Tylko jednego dnia na początku lipca śląska SG z Raciborzu, kontrolując pasmo górskie Beskidu, zatrzymała osiem takich osób. Rzecznik Klejnowski przypomina, że czyn taki jest przestępstwem, a sąd może wymierzyć nawet karę pozbawienia wolności maksymalnie do 3 lat.
(waw)