Kurs na zieloną granicę
Zatrzymani to 36-letnia Rosjanka czeczeńskiego pochodzenia i trójka jej dzieci w wieku 12, 13 i 15 lat. Ujęto ich w pobliżu strażnicy w Krasnym Polu, podległej Śląskiemu Oddziałowi Straży Granicznej w Raciborzu. W Polsce przebywali już od roku. Wjechali nielegalnie bez paszportów od razu starając się o status uchodźców. Prezes Urzędu Repatriacji i Uchodźców umorzył jednak postępowanie w tej sprawie, więc kobieta zdecydowała przedostać się do Czech. W przekroczeniu południowej granicy pomógł jej krajan. Najpierw z Białegostoku przyjechała do Warszawy, gdzie czekała wynajęta taksówka. Rosjanin, prawdopodobnie również narodowości czeczeńskiej, zapłacił 1200 zł za kurs do Pietrowic Głubczyckich. Jak zeznał kierowca wozu, pokazał mu na mapie miejsce docelowe podróży.
Plany pokrzyżował patrol pograniczników. Po zatrzymaniu Rosjanka przyznała się do próby nielegalnego przekroczenia granicy. Komendant Śląskiego Oddziału Straży Granicznej wystąpił do wojewody o wydanie decyzji o wydaleniu cudzoziemców z Polski. Jej wykonanie będzie możliwe dopiero po zakończeniu procedury związanej z możliwością uzyskania przez nich statusu uchodźców. Na razie przewieziono ich do ośrodka dla uchodźców w okolicach Łomży.
Zdaniem pograniczników, uszczelnienie wschodniej granicy zwróciło uwagę przemytników na południową. W ciągu ostatnich dwóch miesięcy Śląska Straż Graniczna zatrzymała już 50 cudzoziemców próbujących przekroczyć zieloną granicę.
(waw