Najstarszy wśród dzwonów
Dzwon w sygnaturce kaplicy przydrożnej w Nędzy nikogo nigdy nie dziwił. Wisiał tu od zawsze, a że z powodu spękań i ubytków od wielu lat nie dzwonił, też nikogo nie zaciekawiło. Chyba z tego powodu odlew ze spiżu uchował się podczas ostatniej wojny światowej, kiedy Niemcy zabierali dzwony do przetopu na amunicję.
Tymczasem okazało się, że kaplica kryje sporą niespodziankę. Po jej remoncie zdecydowano również odnowić dzwon. Kiedy go ściągnięto, okazało się, że został odlany w 1819 r. w Łubowicach przez Daniela Hickela. Nikt nie przypuszczał, że może być taki stary, chyba najstarszy w powiecie raciborskim, a na pewno w naszej gminie - powiedział nam wójt Nędzy Andrzej Chroboczek. Na korpusie odlewu widoczny jest napis łaciński, który w tłumaczeniu brzmi „święty Urbanie i Florianie módlcie się za nami”.
Odkrycie pozwoliło datować powstanie kaplicy na początek XIX w., a nie jak czytamy w niektórych opracowaniach na połowę tego stulecia. Poświęcona była zapewne św. Florianowi - patronowi od pożarów i św. Urbanowi, do którego zanoszono modły o dobry urodzaj.
Odnowienie dzwonu nie było wcale takie łatwe. Kuźniańska Odlewnia przy Rafamecie nie chciała się tego podjąć proponując odlanie nowego. Zabytek trafił do warsztatu Romana Tykierki z Nędzy. Ten przygotował odpowiedni odlew cyny, cynku, ołowiu i miedzi, dosztukował brakujące fragmenty i przylutował je do całości. Korpus został też gruntownie oczyszczony. Niestety dzwon nie będzie dzwonił. Pozostaje mu wisieć przez przynajmniej kolejne dwieście lat.
(waw)