Prawdziwa cnota, krytyk się...
Brak działań zmierzających do realizacji zaleceń radnych, brak spójności z polityką zarządu miasta, przekazywanie niespójnych i niepełnych danych dotyczących ZUiHK oraz „cenzurowanie w publicznych mediach wypowiedzi radnych z sesji w sposób obelżywy i w formie nie przystającej pracownikowi samorządowemu” - to przyczyny, które podały władze w ratuszu w uzasadnieniu do decyzji o zwolnieniu z funkcji dyrektora Michała Bąka. Na razie zastąpi go Elżbieta Nowara. Będzie kierować firmą do czasu powzięcia ostatecznych decyzji co do przekształceń ZUiHK.
Przypomnijmy, że o firmie tej jest głośno od kilku tygodni. Komisja Rewizyjna, która kontrolowała jej działania, uznała, że są zbyt drogie, za drogie, by ZUiHK mógł swobodnie konkurować w warunkach wolnego rynku usług komunalnych - wywozu odpadów, czyszczenia ulic, utrzymania zieleni. Ratusz chce, by robił to nadal miejski zakład i stąd zamierza obniżyć koszty jego funkcjonowania. Opracowano założenia do planu restrukturyzacji, który zakłada racjonalizację zatrudnienia poprzez zwolnienia osób mających uprawnienia emerytalne, wyprzedaż zbędnego sprzętu i - na koniec - połączenie z Przedsiębiorstwem Komunikacji Miejskiej. Po mariażu obie firmy mają działać w jednej bazie przy ul. Adamczyka. Zakład zieleni miejskiej przejdzie do Przedsiębiorstwa Robót Drogowych.
Bez tych działań, przekonują władze miasta, ZUiHK przegra z prywatnymi firmami. Rada większością głosów koalicji rządzącej przegłosowała je do realizacji. Ale czy zostaną ostatecznie zrealizowane okaże się pod koniec maja. Wtedy ma powstać dokument pokazujący na bazie obliczeń i analiz korzyści z zastosowania różnych form prawnych, czy jakiekolwiek głębokie przekształcenia mają sens.
Zamierzenia ratuszu budzą tymczasem niepokój wśród załogi. Twierdzi, że firma działa dobrze i tanio. Ludzie boją się „restrukturyzacji zatrudnienia”, która nieodparcie kojarzy im się ze zwolnieniami.
Związki zawodowe zarzucają brak wiarygodności Komisji Rewizyjnej, a częściową odpowiedzialnością za stan rzeczy wykazany przez to gremium obarczają odwołanego dyrektora. Opozycja w Radzie Miasta uznała, że propozycje zarządu są patykiem na wodzie pisane, bo nie podparte żadnymi wyliczeniami i prognozami. Jeśli takowe będą i wykażą czarno na białym, że zmiany będą się opłacać, wówczas może je poprzeć.
Jak widać krytyków poczynań władz nie brakuje. Na krytykę pozwolił sobie również dyrektor Michał Bąk. W liście do naszej redakcji informacje podawane przez członków Komisji Rewizyjnej nazwał „kłamstwami”, a cytaty z anonimów posiadanych przez radną Teresę Gołębiowską „żałosnymi pomówieniami”. Napisał, że zniżanie się do takiego poziomu nie przystoi radnej. Oburzenie treścią listu radni wyrażali już na ostatniej sesji. Już wówczas mówiło się w kuluarach, że był to „gwóźdź” do trumny dyrektora.
G. Wawoczny