Lider bez strat
Ostatnia liga podokręgu wznowiła sezon po zimowej przerwie minionej niedzieli - w prawie że zimowych warunkach. Arktyczny chłód nie zniechęcał mimo to piłkarzy od biegania i spotkanie było całkiem niezłe. Gospodarze lepiej rozegrali całą partię - przetrzymali pierwsze kwadranse, zadając dotkliwy cios tuż przed przerwą.
Pierwsza połowa to typowe „szachowanie” - dużo gry w środku pola, uważnej obrony, czyhania na byle błąd. Młodzież Kolejarza radziła sobie przyzwoicie, choć pomysłów na sforsowanie defensywy lidera jej brakowało - do linii 16 m jeszcze było znośnie, potem nie starczało odwagi na strzały czy niekonwencjonalne zagrania. Właściwie tylko dwa razy napastnicy Kolejarza sprawdzali formę A. Lazara. Najlepszą okazję miał Paskuda, który po sprytnym podaniu Muchy uciekł prawą stroną i posłał futbolówkę obok golkipera - jednak uderzył nogą zbyt lekko i w ostatniej chwili Teodorowicz zatrzymał ją przed linią bramkową. Gospodarze również mieli wyborną szansę. W 20 min. Kraiński ubiegł obrońców przy wrzutce Teodorowicza z wolnego i niewiele brakowało, a trafiłby w okienko - piłka szurnęła jednak obok spojenia bramki.
Decydująca o losach pojedynku akcja miała miejsce już w przedłużonym czasie gry - goście chyba czekali na gwizdek arbitra i na moment się zagapili. Z wrzutki na pole karne skorzystał Banasiak, przyłożył się i Stępień nie zdołał sięgnąć piłki, mierzonej w światło bramki.
Bramka do szatni wyraźnie podcięła gościom skrzydła, bo po wznowieniu na boisku dominowali już miejscowi. Spore ożywienie w ich grze spowodowało wejście Hefki i Karczewskiego - szczególnie ten ostatni był trudny do upilnowania i często sam udanie zagrywał partnerom. W 55 min. wykorzystał błąd defensorów Kolejarza i w sytuacji sam na sam nie dał szans Stępniowi. Podobnie w 65 min., gdy po składnej wymianie piłek z partnerami znalazł się w polu karnym i ponownie ubiegł bramkarza. Mógł zaliczyć hat-tricka, ale innym razem główkował w słupek. Gospodarze strzelili jeszcze jednego gola, ale arbiter słusznie dopatrzył się spalonego przy strzale Banasiaka. Kolejarz walczył mimo to do końca - najlepszą okazję na zdobycie honorowego trafienia miał po karnym, podyktowanym za faul A. Lazara na Musze. Jednak golkiper gospodarzy obronił z wyczuciem sygnalizowany strzał Bacewicza - a dobitka poszła wysoko nad „winklem”.
LKS Pawłów - Kolejarz II 3:0 (1:0). Br. 45. Banasiak, 55. i 65. Karczewski. LKS Pawłów: A. Lazar - Teodorowicz, Kubik, Skowronek (46. Karczewski), Kraiński (75. Wilczek), Górny (46. Hefko), Kasper, Szelewski, J. Lazar, Banasiak. Kolejarz II: Stępień - Szweda, Bacewicz, Jaworek, Kocorzyk M., Kocorzyk M., Bakaj, Szwaby, Mucha (70. Szymański), Paskuda (70. Kokot), Kozimor (46. Otawa).
(sem)