Skuteczność Kopczyńskiego
Drużyna Unii zdołała się pozbierać po porażce z Czarnymi Góral Żywiec 0:3 w Wielkanoc - tym razem odsyłając z kwitkiem Rogów. O losach spotkania przesądziła I połowa. Początkowo więcej ochoty do gry wykazywali goście, którzy na zmrożonej atakiem zimy płycie stadionu OSiR próbowali znaleźć sposób na rywali, ale niewiele im z tego wychodziło. Pewnie grała obrona Unii i Zając praktycznie tylko kilka razy musiał interweniować w gorętszych chwilach. Gospodarze czekali na pierwszy błąd rywali - i doczekali się. Po akcji Behrendta Żbikowski z Kopczyńskim ściągnęli na siebie obrońców, zaś czekający na bezpańską piłkę Jordan oddał zaskakujący strzał z 20 m. Futbolówka nabrała mocnej rotacji i wpadła Dąbkowi „za kołnierz” - golkiper gości spóźnił się z interwencją.
Bramka rozdrażniła gości, zaczęli popełniać błędy - mnożyły się niecelne podania, kłótnie z arbitrem. Dwukrotnie napastnicy Rogowa padali w polu karnym, ale próby gry „na elwra” nie przyniosły efektu. Najlepszą okazję miał Wojtala, który w zamieszaniu po kornerze kopnął z woleja, ale wysoko nad poprzeczką.
Unia znacznie lepiej taktycznie rozegrała mecz. Szybkie wyjścia spod własnego pola karnego powodowały zamęt w szeregach gości. W 31 min. Kopczyński wykorzystał fatalny kiks Wolnego, który wybijał tak niefortunnie piłkę spod bramki, że podał mu ją na nogę - Dąbek nie miał żadnych szans obrony potężnego kopa z kilku metrów. Przy trzeciej bramce również zawinili obrońcy - Behrendt bezkarnie wbiegł w pole karne, Żbikowski dograł do Kopczyńskiego i ten soczyście strzelił, tym razem w długi róg.
Po przerwie rogowianie rzucili się do odrabiania strat, ale z czasem ich impet gasł. Choć byli częściej przy piłce, groźniej atakowała Unia. Trzy okazje strzeleckie miał Żbikowski - za każdym razem trafiał w Dąbka. Majstersztykiem była przewrotka Jordana, po której tylko interwencja obrońców zapobiegła utracie gola. Goście tylko dwa razy zagrozili Zającowi - strzały Halszki i Weidemana golkiper Unii pewnie jednak wybronił.
Unia - Przyszłość 3:0 (3:0). Br. 13. Jordan, 30. i 35. Kopczyński.
Unia: Zając - Soroka, Derleta, Mużelak, Behrendt (88. Cieszyński), Janowicz, Kowalczyk (88. Piela), Moneta (80. Świerczek), Błaszczyk, Jordan, Kopczyński (70. Frydryk), Żbikowski. Trener. J. Golla.
Przyszłość: Dąbek - Jendrysik, Wojtala, Staniek, Krótki, Wolny (46. Błędowski), Koczy (70. Rybarczyk), Psota, Piechota, Halszka (80. Weideman), Bednarek. Trener. R. Kamiński.
Porażka juniorów
Od porażki 0:2 w Gliwicach rozpoczęli sezon juniorzy Marka Pikuły. Mecz był w sumie wyrównany, ale w 30 min. gospodarze wykorzystali zamieszanie podbramkowe i nieporozumienie obrońców. W II poł. czerwoną kartkę ujrzał Herok, Unia miała jednak dwie okazje strzeleckie - niewykorzystane. Jak sam nie strzelasz, tracisz - stare przysłowie sprawdziło się w 75 min., gdy gospodarze zdobyli gola, choć reklamowano osfajd. Działacze Unii narzekali na sędziów, że za bardzo się wtrącali do gry. Starali się pomóc gospodarzom - stwierdzili. Zawiedli głównie napastnicy. Chłopcy starali się grać, ale przeciwnik był tym razem lepszy - dodał trener zespołu.
Piast Gliwice - Unia 2:0 (1:0). Unia: Herok - Grochowski, Cebula, Góralczyk, Kobylański, Sobeczko (70. Knura), Binek, Baran, Winter, Dymel, Tomasiak. Trener. M. Pikuła. Kier. druż. E. Hołda.
(sem)