Pociąg strachu
Pociąg relacji Wrocław-Racibórz przyjeżdża na stację w Kuźni Raciborskiej około 23.30. Jeździ nim niewiele osób. Policja często otrzymuje zawiadomienia, że dochodzi tu do zaczepek i prób okradania pasażerów. W marcu ofiarą przestępców padło dwóch mieszkańców Raciborza - student Politechniki Śląskiej w Gliwicach i uczeń jednego z raciborskich gimnazjów. Kiedy oczekiwali na pociąg na stacji w Kuźni Raciborskiej podeszło do nich trzech mężczyzn w wieku od 20 do 22 lat. Wszyscy oni, jak się później okazało, byli pijani. Mieli w wydychanym powietrzu od 0,85 do 2,29 promila alkoholu.
Od ofiar zażądali pieniędzy. Gdy usłyszeli od nich, że nie mają gotówki, zagrozili, że jeśli ją znajdą, to obaj zostaną pobici. „Możesz wpaść pod pociąg” - usłyszał student, któremu sprawcy wzięli kurtkę, w której znaleźli telefon komórkowy oraz plecak wypełniony książkami. Znajdowała się w nim również nagrywarka do płyt CD. Gimnazjalista z obawy o własne życie sam pokazał portfel. Nie miał w nim pieniędzy.
Przestępcy kazali chłopcom wsiąść do pociągu. Sami też postanowili udać się nim do Raciborza. Tu, jak zeznali poszkodowani, zaczepili jednego z pasażerów. Wszystkie te zdarzenia obserwował policjant Komisariatu z Kuźni Raciborskiej. Z telefonu komórkowego zadzwonił do komendy. Ta natychmiast wysłała na stację patrol. Zawiadomiono również służbę ochrony kolei. Trójka podchmielonych napastników była mocno zdziwiona, kiedy na peronie założono im kajdanki. Policja odzyskała komórkę i plecak studenta.
Dochodzenie w tej sprawie prowadzi Komisariat w Kuźni Raciborskiej. Sprawdza, czy zatrzymani nie dokonali więcej podobnych przestępstw. Dwóch podejrzanych jest mieszkańcami Raciborza. Trzeci, najbardziej agresywny w stosunku do poszkodowanych, na stałe mieszka w Jeleniej Górze, a czasowo jest zameldowany w gminie Nędza. Prokuratura Rejonowa zastosowała wobec niego dozór policyjny.
(waw)