Pusty garnek
Minister rozdmuchała sprawę dożywania dzieci w szkołach, a kiedy przyszło do płacenia okazało się, że w kasie państwa nie ma na to pieniędzy - powiedziano nam w kuźniańskim ratuszu. W 2001 r. na posiłki dla dzieci z rodzin wymagających wsparcia miejscowy Ośrodek Pomocy Społecznej wydał blisko 53 tys. zł, w tym 9 tys. zł otrzymane ze Śląskiego Urzędu Wojewódzkiego. Pomocą objęto ponad 200 dzieci. Teraz okazuje się, że na ten rok gmina dostanie mniej pieniędzy z państwa niż w roku ubiegłym, mimo że resort edukacji szumnie zapowiadał, że zakres pomocy finansowej zwiększy. Urząd Wojewódzki poinformował, że kwota dotacji będzie trzykrotnie mniejsza niż wnioskowano. Chcieliśmy objąć pomocą większą liczbę dzieci, bo takie są potrzeby. Planowano dowozić suchy prowiant do Turza i Budzisk. Niestety nic z tego nie wyjdzie - powiedział nam wiceburmistrz Andrzej Migus. Łącznie w tym roku gmina wyda na dożywianie około 70 tys. zł, podczas gdy potrzeba o 10 tys. więcej.
(waw)