Absolwenci mają dobrą opinię
Teoretycy i praktycy
Do roku 1973 szkołę opuściło 1154 absolwentów technikum dziennego i wieczorowego z tytułem technika oraz 1831 absolwentów- w tym 745 ślusarzy, 304 tokarzy, 351 elektromonterów, 431 mechaników samochodowo - ciągnikowych z tytułem robotnika wykwalifikowanego. Większość absolwentów znajdowała zatrudnienie w zakładach przemysłowych regionu. Zakłady owe wyrażały wielokrotnie swe zadowolenie ze swych pracowników - absolwentów ZSM w Raciborzu, podkreślając ich dobre, wszechstronne, teoretyczne i praktyczne przygotowanie do zawodu. Z ogólnej liczby maturzystów z klas techników ok. 47 % kontynuowało naukę na wyższych uczelniach technicznych (i nie tylko) całej Polski. W niektórych, najlepszych klasach technikum, procent ten w połowie lat 70 dochodził do 90. Większość z nich kończyła studia bez poważniejszych problemów. Duża część absolwentów ZSZ kontynuowała naukę w technikum wieczorowym.
Warsztaty na dwie zmiany
Nierozwiązaną bolączką szkoły pozostały warsztaty szkolne. Małe, stare, pękające w szwach nie spełniały od lat swego zadania. I chociaż prowadzono na nich zajęcia w systemie 2-zmianowym, to i tak duża część uczniów była zmuszona odbywać zajęcia poza nimi. Warsztaty były od swego zarania dostosowane tylko do szkolenia ślusarzy, od roku 1961, kiedy to zakupiono i pozyskano kilka tokarek, rozpoczęto szkolenie tokarzy. Elektrycy musieli odbywać zajęcia praktyczne w ZEW-ie oraz Raciborskim Przedsiębiorstwie Budowlanym, mechanicy samochodowi zaś w warsztatach PKS.
Plan w górę
Dla lepszego uzmysłowienia problemu „szczupłości” bazy szkoleniowej warsztatów warto przytoczyć 2 liczby. Plan produkcyjny wzrósł w latach 1952- 1964 niemal 10- krotnie, a powierzchnia warsztatowa, która była od początku wykorzystywana w 100%, wzrosła zaś tylko około 2-krotnie. Budowę nowej siedziby warsztatów rozpoczęto w roku 1974. Swe długie „dyrektorowanie” kończył właśnie Leopold Czerniejewski. Z nowymi problemami przyszło się potykać nowemu dyrektorowi - Krzysztofowi Dębskiemu (1974-1979).
Budowa wymagała znacznych funduszy oraz jeszcze znaczniejszej zapobiegliwości, wytrwałości i uporu. Pomimo wielu trudności warsztaty oddano do użytku już w roku 1978. W trakcie budowy, w roku 1975, po 27 latach pracy w tym 22 latach na stanowisku kierownika warsztatów, na zasłużoną emeryturę odszedł Kazimierz Nowicki. Na jego miejsce powołano mgra inż. Stefana Rzepkę, który to stanowisko sprawował do roku 1985. Od roku 1985 do chwili obecnej kierownictwo warsztatów spoczywa w rękach mgra inż. Stanisława Kapuśniaka.
Baza nabiera kształtu
Transport maszyn, urządzeń i innych sprzętów do nowej siedziby warsztatów przeprowadzono niezwykle sprawnie. Przerwy produkcyjne, w zależności od działu trwały od 2 do 14 dni. Warunki szkoleniowe poprawiły się znacznie. Budynek zaplecza socjalnego, którego budowę rozpoczęto w 1976 roku, nie został jednak w peł-ni dokończony. W związku z tym w pomieszczeniu magazynu musiano urządzić szatnię, umywalnię i stołówkę dla uczniów. Pomieszczenia biurowe ulokowano w jednej z hal produkcyjnych. Budynek socjalny oddano do użytku dopiero w 1988 roku. W tym też roku wykonano szereg prac wokół kompleksu warsztatów: wybetonowano drogi, uporządkowano teren itp. Do owego budynku przeniesiono też biura, stołówkę, szatnie, umywalnię. Swoje miejsce znalazła tam sala instruktażowa oraz pracownie komputerowe. Tym samym ukształtowała się baza materialna szkoły, która istnieje, z małymi zmianami, do dzisiaj.
Czas na sukcesy
W tym miejscu doszliśmy, jak się wydaje, do najwłaściwszego miejsca czy też momentu, w którym należałoby przedstawić osiągnięcia szkoły. A w zasadzie jej uczniów i pracowników. Trzeba przyznać, że tak jak i w innych szkołach jest ich dużo, bardzo dużo, mniejszych lub większych sukcesów, a znaczenia wielu z nich nie sposób już dzisiaj sobie wyobrazić czy też należycie ocenić. Nie sposób wymienić wszystkich ważnych w życiu szkoły wydarzeń, inicjatyw, faktów, procesów. Z uczuciem wielkiego niedosytu i świadomością niepełności relacji w kolejnym odcinku część z nich.
Piotr Sput