Nie zrażają go trudności
Konsekwentny w działaniu i otwarty w kontaktach z mieszkańcami jest sołtys Borucina Ryszard Polak. Postawa taka widać znajduje akceptację mieszkańców, którzy powierzyli mu obowiązki gospodarza wsi na trzy kadencje z rzędu. Zdolności organizacyjne pana Ryszarda dostrzeżone zostały jednak już wcześniej. Na rok przed podjęciem funkcji sołtysa, w 1987 r. wybrany został na przewodniczącego Rady Sołeckiej.
Ryszard Polak w Borucinie mieszka 23 lata. Na Raciborszczyznę przyjechał wraz z żoną Aleksandrą z gminy Wilków (obecny powiat Namysłów) na Opolszczyźnie. - Poszukiwaliśmy własnego kąta, a ponieważ kuzyn mieszka w Raciborzu zdecydowaliśmy tu osiąść - wspomina. Doświadczenia do kierowania wsią wyniósł z opolskiej gminy, gdzie przez dziewięć laty był również sołtysem. Należał wówczas do najmłodszych gospodarzy wsi, gdyż obejmując tę funkcję w Wilkowie miał zaledwie 22 lata.
Od 1990 r. Ryszard Polak pracuje jako konserwator urządzeń na Stacji Uzdatniania Wody w Borucinie. Od zawsze związany z rolnictwem ma też swoje 11-hektarowe gospodarstwo. Właściwie sołtysem jest moja żona. Pomaga mi przy zbieraniu podatków i wypisywaniu świadectw pochodzenia zwierząt - mówi ze śmiechem zapracowany pan Ryszard.
Obowiązków we wsi ma bowiem sporo. Borucin liczący 948 mieszkańców jest po Krzanowicach drugą co do wielkości miejscowością gminy. Na początku lat 90., a więc za czasów sołtysa Ryszarda Polaka do przepompowni podłączony został boruciński wodociąg, a także zelektryfikowano wieś budując napowietrzną linię oraz nowe transformatory. Wszystkie zadania we wsi realizowane były przy współpracy dobrze zorganizowanej Rady Sołeckiej - dodaje Ryszard Polak. Społecznie zagospodarowaliśmy np. skwerek w centrum Borucina, nazywany powszechnie „Kałużą”.
Mieszkańcy wspólnie z Radą Sołecką zaangażowali się w utwardzanie dróg szczególnie tych polnych. Przed ośmiu laty rolnicy jeździli do Elektrociepłowni Racibórz po żużel, którym wysypywano i wyrównywano dojazdy do pól. W prace te włączyli się wszyscy, również pracownicy naszej RSP. Ponadto w czynie społecznym zrobiono jeden z przepustów drogowych - wylicza sołtys. W Borucinie utwardzonych zostało łącznie z wykonaniem podbudowy i kanalizacji wiele dróg wiejskich. Z właściwą sobie konsekwencją sołtys doprowadził do wykonania z pieniędzy powodziowych ul. Cegielnianej i ul. Polnej. Do zrobienia pozostały jeszcze ul. Tylna i Cicha. Chciałbym, by powstał też chodnik przy ul. Bończyka - dodaje. W Borucinie prężnie działa Dom Kultury, który po remoncie oddany został do użytku w 1989 r. Tam swoją siedzibę ma miejscowe KGW. A tak niewiele brakowało, i zostałby zlikwidowany - przyznaje pan Ryszard.
Wiele wysiłku wcześniej jako członek, a obecnie osoba wspierająca Radę Parafialną, sołtys wkłada w prace przy kościele. Każdy człowiek powinien po sobie coś zostawić. Jestem pewny, że po dokładnym przeanalizowaniu problemu zawsze znajdzie się rozwiązanie, gdyż nie ma rzeczy nie do zrobienia - uważa.
Obecnie Ryszard Polak wspólnie z Radą Sołecką i mieszkańcami podjął się budowy „Ogródka Jordanowskiego” przy ul. Kopernika. Oprócz placu zabaw będzie tam ścieżka rowerowa dla dzieci. Znajdziemy też z pewnością kogoś, kto zadba o ogródek - twierdzi.
Borucin to przede wszystkim miejscowość rolnicza. Istnieje tam kilka większych ok. 20-hektarowych gospodarstw. Ponieważ pan Ryszard sam prowadzi gospodarstwo, doskonale rozumie problemy rolników: Coś jest chyba nie tak, jeśli rolnik posiadający duże gospodarstwo, musi dorabiać w Holandii, żeby je utrzymać.
Ryszarda Polaka w obowiązkach sołtysa zawsze wspierała żona Aleksandra. Dawniej pracowała w GS, a obecnej Spółdzielni „Śląsk” Krzanowice. Państwo Polakowie mają troje dzieci i dziesięcioro wnuków.
Mąż nie tylko umie doskonale porozumieć się z mieszkańcami, przekonać i wysłuchać ich problemów, ale też potrafi współpracować z władzami gminy - mówi pani Aleksandra. Ryszard Polak jest przekonany, że sołtys powinien być zdecydowany w działaniu: Sam jestem człowiekiem otwartym i szczerym, dlatego nie lubię fałszu. Jeśli coś postanowię i obiecam, to na pewno z tego się wywiążę.
(os)