Gangster z komórką
Dwudziestolatek, uczeń jednej z raciborskich szkół, w której jednak przez długi czas go nie widziano, specjalizował się w kradzieży telefonów komórkowych. Jego ofiarami padali 16 lub 17-letni uczniowie szkół ponadpodstawowych z Raciborza. Podchodził do nich prosząc, by pokazali aparat lub wysłali pilnego SMS-a. Kiedy ofiary wyciągały komórki, podejrzany wyrywał je z rąk, po czym groził pobiciem jeśli ktokolwiek zgłosi się na policję. Nie wiadomo, jak długo trwał proceder. Na razie policja dysponuje danymi pięciu pokrzywdzonych. Kontaktuje się również z osobami, którym wcześniej skradziono telefony. Okazujemy im zdjęcie podejrzanego. Ofiar może więc być więcej - powiedział nam podinspektor Jacek Draganek z sekcji kryminalnej Komendy Powiatowej Policji.
Przestępca został zatrzymany w bezpośrednim pościgu po tym, jak wyrwał telefon młodej dziewczynie. Ta broniąc się przed nim została popchnięta i upadła na ziemię. Upadek był tak nieszczęśliwy, że doznała wstrząsu mózgu. Przebywa teraz na leczeniu szpitalnym. Prowadzone śledztwo ma również wyjaśnić, komu były dostarczane skradzione telefony.
Podobnym procederem zajmował się również 24-letni mieszkaniec Lublina, którego w ubiegłym tygodniu ujęła raciborska straż miejska po tym, jak w okolicach dworca PKS-u wraz z innym nieznanym mężczyzną próbował zabrać dwóm uczniom jednej z raciborskich szkół telefon komórkowy i pieniądze. Zatrzymany gościł u swojej rodziny w Raciborzu. Teraz odpowie przed raciborskim sądem.
(w)