Historia Zespołu Szkół Mechanicznych (3)
Nowa nazwa
Jak wspomniałem, w roku szkolnym 1948/49 szkoła liczyła tylko 2 klasy. W roku 1950 klas tych było już 5 (2 ciągi). W roku 1951 dotychczasowe gimnazjum podniesione do rangi Technikum Cukrowniczego przeniesiono do Torunia. Nasza szkoła otrzymała zaś nazwę Gimnazjum Przemysłu Spożywczego. Klasy starsze owego gimnazjum przeniesiono do Raciborza ze Świdnicy, naboru do klas pierwszych na rok szkolny 1951- 1952 dokonano w mieście i okolicy.
Nowe gimnazjum było szkołą 3-letnią. Kończący ją uczniowie, chcąc uzyskać tytuł technika, musieli kontynuować naukę w 2-letnim, wspomnianym już Technikum Cukrowniczym w Toruniu. Także w 1951 roku utworzono 2-letnią Szkołę Zawodową o kierunku ślusarz oraz jedną klasę pierwszą Technikum Mechanicznego dla pracujących. Jak więc widać, szkoła rozrastała się w szybkim tempie. Sprawą niezbędną było uzyskanie osobnej siedziby. Wiosną 1951 roku przystąpiono do remontu byłej Szkoły Ewangelickiej przy obecnej ul. Lwowskiej 8. W ciągu kilku miesięcy oddano do użytku kilkanaście klas. Do budynku tego, zajmowanego obecnie przez Zespół Szkół Zawodowych, przeniesiono także internat szkolny. Mieścił się on tam do roku 1957, w którym to powrócił do swej starej siedziby na ul. Wojska Polskiego 15.
W roku 1951, dotychczasowego dyrektora szkoły, kpt. Stefana Sautera, który został przeniesiony służbowo do innej placówki, zastąpił Paweł Świtała. Dyrektorował on tylko kilka miesięcy, w tym samym bowiem roku stanowisko to przejął Stefan Kruczek. W latach 1951- 1960 szkoła miała aż 6 dyrektorów, co nie wpływało dodatnio na jej funkcjonowanie. Trzeba jednak stwierdzić, że warunki nauczania - tak teoretycznego jak praktycznego - były bardzo trudne, co więcej, pogarszały się z roku na rok. Klas bowiem, a co za tym idzie i uczniów przybywało, a baza szkolno-dydaktyczna pozostawała ta sama. W budynku szkolnym było tylko15 klas, szkoła nie dysponowała salą gimnastyczną, szatnią, świetlicą, piwnicami, odpowiednim pomieszczeniem na bibliotekę, zapleczem higieniczno- sanitarnym. W roku 1957 do szkoły- noszącej przypomnijmy od 1951 roku nazwę Gimnazjum Przemysłu Spożywczego - dołączono powstałe w 1948 roku przy Zakładach Elektrod Węglowych Gimnazjum Przemysłowe, przekształcone nieco później (i pod taką nazwą szerzej znane) na Technikum Chemiczne. Miało ono swą siedzibę przy ulicy Batorego 7 - naprzeciw Urzędu Miasta. Połączenie tych 2 szkół zbiegło się z największą reorganizacją w historii szkoły. Nowa szkoła przeszła bowiem spod gestii odpowiednich resortów (ministerstw) gospodarczych pod ministerstwo oświaty. Utworzono także klasy technikum o specjalności budowa maszyn oraz oddziały 3-letniej szkoły zawodowej o specjalnościach elektromonter i ślusarz. Klasy Technikum Chemicznego przeniesiono do ośrodka w Sławięcicach.
Szkoła pękała w szwach
Po połączeniu i reorganizacji szkoła pękała dosłownie w szwach. Dla przykładu w roku 1957 liczyła 14 oddziałów i ponad 500 uczniów, w roku szkolnym 1960/61 już 28 oddziałów, w tym 18 klas ZSZ, 6 klas technikum dziennego i 4 klasy wieczorowego, w których uczyło się ponad 900 uczniów. Zajęcia w szkole odbywały się więc codziennie, w trybie zmianowym, do godz. 21. Nie dziwi więc fakt, że już w roku 1958 zapadła decyzja budowy nowego budynku szkolnego.
Nie lepiej wyglądała sprawa szkolnych warsztatów. Jak wspomniałem, mieściły się one od roku 1948 w jednej z hal cukrowni. W związku z powiększającą się liczbą oddziałów w roku 1950 zatrudniono dodatkowo 2 instruktorów zawodu - H. Krawca i G. Ficę. W roku 1952 kierownikiem warsztatów został Gerard Kitel, w rok później zaś funkcję tę objął na długie lata (do roku 1975) Kazimierz Nowicki.
W połowie lat 50 mała hala warsztatów nie zaspokajała absolutnie potrzeb szkoły, chociaż od lat pracowano tam na 2 zmiany. W roku 1957 przeprowadzono się więc do największej hali, jaką cukrownia dysponowała. Jednak już po 5 latach i ona okazała się za mała. Liczba oddziałów odbywających tu praktakę uległa w tym okresie prawie podwojeniu. W roku 1961 dobudowano do hali warsztatów przybudówkę, co rozładowało nieco panujący na warsztatach tłok. W latach sprawowania stanowiska kierownika warsztatów przez Kazimierza Nowickiego opracowano i wdrożono do produkcji szereg nowych produktów. Najbardziej znane z nich to głowice spłukiwaczy do buraków cukrowych, 150-litrowe betoniarki oraz szeroki asortyment wyrobów dla górnictwa z legendarnymi hakami na czele.
Wiadomo nam, że ze wszech miar słuszna decyzja budowy nowego obiektu szkolnego zapadła w roku 1958. W roku szkolnym 1960/61 każdy nauczyciel opracował szczegółowy plan pomocy naukowych potrzebnych do nauczania danego przedmiotu. Wiadomo było z góry, że kredyty uzyskane na wyposażenie nowego budynku wytarczą jedynie na znikomą część potrzebnych pomocy, postanowiono więc część tych prac zrealizować samodzielnie.
Piotr Sput