Dłużnicy do łopat
Mamy około 60 osób stale zalegających nam z zapłatą za wodę i odbiór ścieków - powiedział nam Bernard Janosz, dyrektor ZWiK. Problem dotyczy tylko właścicieli domków. Z dłużnikami w budynkach wielorodzinnych muszą się uporać administracje, głównie Nowoczesna i Miejski Zarząd Budynków. Miesięczny dług wynosi raptem kilkadziesiąt złotych, ale po kilkunastu miesiącach to już spora kwota. Osoby, które nam zalegają nie mają pracy, są ubogie - dodaje dyrektor Janosz. Uznano więc, że formą zapłaty będzie praca fizyczna na rzecz przedsiębiorstwa. W tej sprawie dyrekcja ZWiK ma się zwrócić do Powiatowego Urzędu Pracy. Ten orzeknie w jaki sposób doprowadzić do zawarcia tego typu umowy i czy w ogóle jest to możliwe. Dłużników moglibyśmy zatrudnić przy prostych pracach, takich jak kopanie rowów lub utwardzanie terenu - słyszymy w dyrekcji. Problem w tym, czy zechcą pracować. Być może zmobilizują ich do tego nowe przepisy. Od 1 stycznia tego roku ZWiK może po prostu odciąć dopływ wody.
(waw)