Pożegnaliśmy kapłana
20 lutego 2002 roku w jastrzębskim szpitalu o godzinie 15.00, godzinie Koronki do Bożego Miłosierdzia, odszedł od nas do Pana, w 60 roku życia i 35 roku kapłaństwa śp. ksiądz kanonik Józef Cop.
Umieszczony na wstępie biogram ks. Józefa Copa wydany przez Kurię Metropolitalną w Katowicach przedstawia koleje życia naszego księdza, który ostatnie 12 lat spędził w Raciborzu-Brzeziu jako kapelan Sióstr Maryi Niepokalanej.
Uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się w Brzeziu w piątek 22 lutego. W godzinach południowych trumna ze zwłokami przywieziona została do brzeskiego klasztoru, skąd o godz. 15.00 odbyła się eksportacja zwłok do kościoła parafialnego św. apostołów Mateusza i Macieja w Brzeziu, z udziałem ks. biskupa Gerarda Bernackiego przy współudziale licznie zgromadzonych sióstr, 55 księży oraz licznie zgromadzonych parafian.
Podczas homilii ks. biskup G. Bernacki, jednocześnie kolega seminaryjny ks. kanonika Józefa Copa, zwrócił szczególną uwagę na okres studiów oraz przebytej drogi kapłańskiej. Słowa podziękowania w imieniu księży dekanatu pogrzebieńskiego w
wygłosił ks. dziekan Antoni Wyciślik.
Po mszy św. przy otwartej trumnie rozpoczęło się czuwanie parafian oraz tradycyjne w Brzeziu modlitwy przedpogrzebowe, które trwały do godz. 20.00.
W sobotę 23 lutego dalsze ceremonie pogrzebowe rozpoczęły się o godz. 10.00 mszą św., której przewodniczył ks. biskup Stefan Cichy, jednocześnie bliski przyjaciel śp. J. Copa, w obecności około 100 księży, wśród których większość stanowili wychowankowie ks. kanonika oraz przedstawiciele Studium Teologicznego z Katowic.
W pogrzebie oprócz sióstr Maryi Niepokalanej z prowincji katowickiej, do której należy klasztor brzeski, wzięły udział między innymi siostry z prowincji branickiej i wrocławskiej. Wśród licznie zgromadzonych parafian z Brzezia i okolicy były takie delegacje ze sztandarami z rodzinnych stron ks. Copa, a mianowicie z Wirku i Halemby oraz rodzina.
Ks. biskup Stefan Cichy jako motto przewodnie swojej homilii wybrał z pogrzebowych czytań liturgicznych słowa: Nikt nie żyje dla siebie i nikt nie umiera dla siebie. Jeśli żyjemy dla Pana to należymy do Niego w życiu i śmierci. Jak zwrócił uwagę ks. biskup, to samo czytanie wybrane zostało przez księdza proboszcza Antoniego Pieczkę na okoliczność pogrzebu ks. kanonika Józefa Copa. Ten zbieg myśli znajduje potwierdzenie w przekonaniu parafian, Sióstr Maryi z brzeskiego klasztoru, którym służył przez 12 lat.
Ks. Józef Cop oznaczał się głębokim życiem wewnętrznym co emanowało na innych, czego dowodem był tak liczny udział w pogrzebie jego wychowanków - księży. Podobnie odbierany był przez parafian z Brzezia, bardzo szybko bowiem zaakceptował naszą parafię jako swoją małą ojczyznę w sensie duchowym, jak i w życiu społecznym. Od samego początku potrafił nawiązać kontakt z ludźmi i wnikliwie wsłuchiwać się w dzieje naszej parafii, a w szczególności wgłębić się w historię brzeskiego klasztoru, co w chwili obecnej stanowi jeden z ważnych elementów dziejów Brzezia.
Osobiście miałam okazję przez 9 lat współpracować z ks. kanonikiem przy wydawaniu naszego pisma parafialnego o charakterze religijno-historycznym ,,Brzeski Parafianin”, który w obiegowym określeniu stanowi swoisty ,,Album Parafialny”. Pamiętam dokładnie dzień 21 marca 1993 roku, kiedy podczas wizytacji duszpasterskiej naszej parafii przez ks. bpa G. Bernackiego po spotkaniu z grupą nauczycieli, z inicjatywy mojego męża Floriana Burka spotkaliśmy się z ks. biskupem Bernackim w obecności śp. proboszcza Alojzego Ostrowskiego i otrzymaliśmy ustną zgodę i błogosławieństwo na stworzenie ,,Brzeskiego Parafianina”. Pierwszy numer ukazał się już na Wielkanoc 11 kwietnia tegoż roku.
Z wielką powagą i obawą rozpoczęliśmy pracę nad pismem dzieląc się od początku tematyką, która poruszona zostanie na łamach naszego pisma, a przyświecała nam od początku myśl: ,,Pragniemy zebrać i zabezpieczyć wiele spośród modlitw, zwyczajów, opisów uroczystości, wycinków ze starych gazet itp., które dotyczą naszej parafii. Idą one w zapomnienie, jak wszystko co zanurzone w rzece czasu (...). Przeto zwracamy się do Ciebie drogi Czytelniku o zabezpieczenie w domu pamiątek przeszłości i powiadomienie ks. Proboszcza lub Redakcję o ich posiadaniu (...). Może jesteś ostatnim, który je posiada i może ocalić dla następnych pokoleń.” Apel nie pozostał bez echa.
Wiele artykułów ukazujących się na łamach pisma zebranych zostało przez ks. J. Copa w formie broszur. Do najcenniejszych należą te dotyczące Klasztoru Sióstr Maryi Niepokalanej w Brzeziu, jak chociażby ,,80 lat obecności SMN w Brzeziu n/Odrą w XX wieku”, ,,Duchowo żyje wśród nas” - rzecz o Słudze Bożej Siostrze Dulcissimie (Helenie Hoffmann), której proces beatyfikacyjny trwa.
Ks. J. Cop zebrał również w formie broszury ,,Myśli” Sługi Bożej SM. Dulcissimy. Przybliżył także postać abpa Józefa Feliksa Gawliny, który związany był z brzeskim klasztorem w latach 1929-32; a tym samym przybliżył, z urzędu nadanej nazwie ulicy, właściwą treść, która wzbogaca naszą małą ojczyznę.
Współpracując z ks. Józefem imponował mi u niego niezwykły dar słuchania, mam przed oczyma Jego twarz w takich momentach, te opuszczone powieki, jakby wsłuchiwał się wewnętrznie w słowa rozmówcy, odpowiedzi padały wolno, z głębokim rozmysłem.
Prawie wszystkim parafianom był również znany ogólny harmonogram zajęć ks. kanonika; prócz stałej posługi jako kapelana w klasztorze sióstr, pomagał w pracy duszpasterskiej księdzu proboszczowi - zaś soboty, jeszcze do niedawna przeznaczone były na wykłady w Katowicach, a w poniedziałki po rannej mszy św. - udawał się prawie co tydzień do swojej matki.
W dniu pogrzebu nad otwartą mogiłą ks. kanonika, ośmieliłam się podejść do zbolałej matki ks. Józefa z kondolencjami - usłyszałam z jej ust wśród cichego płaczu słowa: był dobrym synem, dobrym człowiekiem.
Te słowa Matki potwierdzał zgromadzony licznie tłum osób na placu kościelnym parafii św. apostołów Mateusza i Macieja w Raciborzu-Brzeziu, gdzie w pobliżu sarkofagu Sługi Bożej SM. Dulcissimy w pobliżu klasztoru SM. Niepokalanej, w którym był przez ostatnie lata kapelanem, spoczęły doczesne szczątki księdza kanonika Józefa Copa.
Pozostanie na zawsze w naszej parafialnej pamięci.
Małgorzata Rother-Burek
Ks. Józef Cop, syn Alojzego i Gertrudy urodził się 13 kwietnia 1942 r. w Wirku. Ochrzczony został 23 kwietnia w kościele św. Wawrzyńca. Tam też 24 października 1954 r. otrzymał sakrament bierzmowania. Uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 5, a od 1956 r. do Liceum Ogólnokształcącego w Wirku. Egzamin dojrzałości zdał w 1960 r. W tym samym roku wstąpił do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Przez rok był w Tarnowskich Górach na kursie wstępnym Śląskiego Seminarium, potem kontynuował studia w Krakowie. W latach 1962-1964 odbył służbę wojskową w Morągu. Otrzymał stopień kaprala. Święceń kapłańskich udzielił mu 4 czerwca 1967 r. w katedrze w Katowicach biskup koadiutor Herbert Bednorz.
Po zastępstwie wakacyjnym w rodzinnej parafii był wikariuszem w Wesołej (do 1970 r.), Czechowicach-Dziedzicach - NMP Królowej Polski (do 1972 r.), w Rybniku - św. Antoniego.
W 1975 r. został mianowany diecezjalnym duszpasterzem kapłanów. Do 1977 r. mieszkał na probostwie parafii św. Antoniego w Rybniku, następnie na probostwie w Brzezince, a od 1980 r. na probostwie katedry w Katowicach. Na Prymasowskim Studium Życia Wewnętrznego w Warszawie uzyskał w 1976 r. stopień licencjata teologii. W latach 1982-1990 był ojcem duchownym w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Katowicach. Potem był kapelanem Sióstr Maryi Niepokalanej w Brzeziu nad Odrą. Był też katechetą w Szkole Podstawowej. W czasie choroby proboszcza w Brzeziu kilkakrotnie administrował tą parafią. Głosił rekolekcje, także kapłanom. Od 1989 r. wykładał teologię życia wewnętrznego na Studium Teologicznym w Katowicach. Kapłani dekanatu Pogrzebień wybrali go na swojego ojca duchownego.
W 1995 r. został mianowany kanonikiem honorowym Kapituły Metropolitalnej Katowickiej.
W ramach I Synodu Diecezji Katowickiej był członkiem Komisji ds. Przekazu Ewangelicznego - Podkomisji Kaznodziejskiej i Podkomisji Kapłańskiej działającej w ramach Komisji ds. Duchowieństwa. Należał do Rady Kapłańskiej Diecezji Katowickiej. Zredagował kilka broszur, m.in. o Słudze Bożej siostrze Dulcissimie Hoffmann.
1 lutego tego roku doznał zawału serca. Zmarł 20 lutego w szpitalu w Jastrzębiu Zdroju. Pochowany został 23 lutego w Brzeziu nad Odrą.