Mam nadmiar wyobraźni
Zenon Żal od dziesięciu lat zajmuje się dosyć nietypowym, ale ciekawym hobby. W swojej maleńkiej pracowni na poddaszu sam projektuje i wykonuje makiety górskich szczytów, jaskiń, podwodnych głębin i wszelkich innych przestrzennych kompozycji. Z pieczołowitością zwraca uwagę na każdy szczegół swojej ręcznej roboty.
Raciborski makieciarz już jako chłopiec interesował się górską przyrodą. Marzył o wędrówkach po najwyższych szczytach. Do swojej, i tak imponującej już kolekcji zdjęć, widokówek i albumów fotograficznych cały czas dołącza nowe fotografie wszystkich wzniesień z całego świata. To właśnie na nich wzoruje się, przygotowując nowe makiety w swojej pracowni.
Kiedyś wykonywał makiety ze zmiętych gazet, które formował w znane górskie szczyty. Po jakimś czasie postanowił tworzyć swoje prace na kartonowych, drewnianych lub styropianowych konstrukcjach pokrytych gipsem, którym później nadawał barwy ze szczególnym oddaniem cieni. Jakiś czas później zaczął wykonywać już makiety z prawdziwymi wodospadami i spływami rzek. Mam nadmiar wyobraźni. Chciałbym zrobić wszystko to, co przychodzi mi do głowy, ale niestety brakuje mi na to czasu - mówi.
Niedawno Zenon Żal postanowił zrealizować nowe pomysły. Tym razem w jego pracowni zaczęły powstawać przestrzenne gry. Musiałem zrobić coś nowego. Pejzaże po jakimś czasie zaczęły mnie już nudzić. Odświeżyłem lektury o górskich wędrówkach znanych alpinistów i wpadłem na pomysł, by zrobić grę o zdobywcach ośmiotysięczników. Zainspirowały mnie ciekawe opisy - opowiada Zenon Żal.
Dwa miesiące temu, w trakcie oglądania w telewizji skoków Adama Małysza, makieciarz postanowił wykonać grę - skocznię, z której zjeżdżaliby plastikowi skoczkowie. Niewiele czasu potrzebował od pomysłu do jego realizacji. Dosyć szybko powstała gra. Jej reguły są bardzo proste. Po stokach z dwóch stron skoczni wspinają się miniaturowi alpiniści, którzy próbują jak najszybciej dotrzeć na swój szczyt. Oczywiście wznoszą się o tyle centymetrów w górę, ile oczek w kostce rzuci gracz. Wygrywa ten uczestnik gry, którego alpinista zdobędzie szczyt jako pierwszy. Na podobnej zasadzie działa druga gra, gdzie gracze walczą o wejście na szczyt K-2. Marzy mi się, by zagrać kiedyś w moją grę z kilkoma osobami, które zdobyły już ten szczyt - opowiada makieciarz.
Najnowszym pomysłem raciborzanina jest stworzenie makiet zewnętrznych, które mogłyby ozdabiać niektóre raciborskie miejsca. Pierwsza z nich 20-metrowa makieta World Trade Center, która zostałaby zainstalowana na trawniku w środku ronda przy Podwalu. Chciałbym, żeby znalazła się grupa kilkunastu osób, które z metalu wykonałyby tę makietę. Byłaby ona odporna na niekorzystną pogodę. Zostałaby ładnie oświetlona wieczorem i byłaby jednym z obiektów promujących miasto - przedstawia swój projekt pan Zenon. Kolejną atrakcją miałaby być skocznia narciarska działająca na zasadzie wodospadu umiejscowiona przy fontannie niedaleko kościoła farnego. Imitacja pięciometrowej skoczni byłaby kolejną naszą wizytówką. Pomysły pana Zenona zostały już zaakceptowane przez sponsorów. Tym przedsięwzięciem zainteresował się również Starosta Raciborski.
E.Wa