Nowości, nowości
Biblioteka musi przejść dziś szereg przeobrażeń, bo spełnia bardzo ważną rolę. Wydawało się, że jest niepotrzebna, a tymczasem ludziom brakuje pieniędzy na zakup książek, przez co pozostaje im tylko odwiedzić nasze progi - mówi Małgorzata Szczygielska, od ubiegłego roku dyrektor Miejskiej i Powiatowej Biblioteki Publicznej w Raciborzu. Spadek czytelnictwa w Polsce może wynikać więc nie tylko z powodu pustek w portfelach, ale i niedofinansowania bibliotek. Stare, zakurzone książki spod znaku klasyki literatury wciągniętej na listy szkolnych lektur nie kuszą. Nowych pozycji tymczasem w wielu placówkach brakuje.
Ludzie chcą czytać to, o czym słyszą, że się świetnie sprzedaje. Na zakup opowiadań o przygodach małego czarodzieja Harrego Pottera nie wszystkich stać, a dzieci aż proszą się o ten tytuł - dodaje Szczygielska. Lista pożądań jest długa. Poza Potterem i Sapkowskim, to np. „Ominąć święta” Johna Grishama, „Łowca snów” Stephena Kinga, „Podanie o miłość” Katarzyny Grocholi czy „Procedura” Harry Mulisch. Biblioteka to dla wielu raciborzan jedyne miejsce spełnienia swoich oczekiwań.
O pieniądze, niestety, trudno. W ubiegłym roku, po długich zabiegach, kasa miejska wsparła na szczęście odświeżanie zbiorów. Dała 30 tys. zł, za które kupiono ponad 2 tys. książek. Ponad 11 tys. zł MiPBP wypracowała sama sprzedając cegiełki lub inkasując kary za przetrzymywanie. Kupiła za to blisko 950 woluminów. Kupiliśmy wszystkie nowości i księgarskie hity. Nie zabrakło literatury fachowej i regionalnej poszukiwanej często dla celów edukacyjnych. Wszystko dzięki znacznym upustom udzielonym przez wydawnictwa i księgarnie - przekonuje dyrektor. Efekty wzbogacania księgozbioru są widoczne. Liczba czytelników wzrosła o blisko pół tysiąca do ponad 13 tys. osób. W porównaniu do 2000 r. wypożyczono o 20 tys. książek więcej. W sumie wszystkich wypożyczeń było ponad 323 tys., w tym zbiorów specjalnych i czasopism.
Z danych statystycznych wynika, że główny trzon klienteli stanowi młodzież (ponad 7,78 tys.). Za nią są pracownicy umysłowi (1620) i studenci (ponad tysiąc osób). Do czytania nie garnie się klasa robotnicza. Wypożycza jedynie niewiele ponad 780 osób. Chętnie próg świątyni książki przekraczają emeryci. Warto wspomnieć, że Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Raciborzu ma swoją stronę www, przez którą można przeglądać katalog (www.biblioteka.a4.pl). W czytelni oświatowo-naukowej przy Rynku jest dostępny internet.
(waw)