Pszczoły i inne zapylacze są niezbędne ludziom do życia
Pszczoły i inne zapylacze są niezbędne ludziom do życia
Szanowni Państwo!
Pomimo wiosny, lato przyszło bardzo wcześnie, a upalne dni sprawiły, że przyroda gwałtownie wybujała ku radości ogrodników i sadowników. W tym roku – jeśli natura nie spłata figla – owoców powinno być w brud. Pogoda sprzyja bowiem jabłoniom, gruszom, śliwom, ale też truskawkom malinom, porzeczkom, szparagom. Długo by jeszcze wymieniać.
Kiedy patrzyłam na przepięknie kwitnące drzewa, zastanawiałam się jaki czeka nas urodzaj. Z rozmyślań wyrwała mnie głęboka... cisza. Zaczęłam nasłuchiwać, spodziewając się zupełnie czegoś innego. W tamtym roku stojąc nieopodal obsypanej kwiatami wiśni doszedł mnie dziwny odgłos, nieustający, jednostajny. Przez chwilę próbowałam zlokalizować jego miejsce, gdy nagle zobaczyłam na drzewie pszczoły, których bzyk wprawił w drganie powietrze. Były ich dziesiątki, jeśli nie setki. Wiśnia, pomimo braku wiatru, niemal poruszała się od latających od kwiatka do kwiatka owadów.
Tym razem nie było przyjaznego dla ucha dźwięku, a na drzewach tylko z rzadka dostrzegłam zapylacze, od których w dużej mierze zależny obfitość owoców, zarówno tych rosnących na gałęziach, jak i tych z krzaków. Pszczół było zdecydowanie mniej, a niektórzy sadownicy ratowali się przywożąc ule na swój pożytek. Być może lato przyszło zbyt szybko dla tych miododajnych owadów. W numerze mogą państwo więcej przeczytać o pszczołach, ponieważ pewne jest, co potwierdza również brytyjski badacz tych owadów Dave Goulson, że bez nich i innych zapylaczy zostalibyśmy o chlebie i owsiance. A do tego są one obecne na Ziemi znacznie dłużej niż człowiek.
Zapraszam do lektury