Dzikie wysypiska śmieci plagą podraciborskich pól i zakątków zieleni
Dziś prawie wszyscy płacimy za śmieci, dlatego bez jakichkolwiek problemów możemy wystawiać je przed nasze budynki mieszkalne, skąd obierane są przez służby komunalne. Czym więc kierują się osoby, które zamiast wyrzucać je do przydomowych pojemników, wolą wywozić na pola lub do lasu? Ta źle pojmowana oszczędność, odwraca się przeciwko nam, bo hałdy odpadów zarówno te produkowane na co dzień, jak i pozostające po remontach, zalegają w miejscach, które już wkrótce mogą być postrzegane jako rekreacyjne.
Pomimo systemu, który z zasady powinien przeciwdziałać dzikim wysypiskom śmieci, z roku na rok przybywa przeróżnych odpadów w przydrożnych rowach, na polach, w zagajnikach i lasach. Od siedmiu lat walczy z nimi firma Danko w Modzurowie, której gospodarstwo rolne o powierzchni 1300 ha rozciąga się na terenie dwóch podraciborskich gmin Pietrowice Wielkie i Rudnik. – Z rolniczego punktu widzenia, to rejon o najlepszych glebach i warunkach rolnych do intensywnej produkcji rolniczej. Dzięki zaś pofałdowanemu, urozmaiconemu przyrodniczo terenowi bardzo piękny krajobrazowo, a jednocześnie najbardziej zaśmiecony na ziemi raciborskiej – uważa dyrektor modzurowskiego Gospodarstwa Rolnego Danko Jan Staroń, który systematycznie nie tylko służbowo objeżdża te tereny i doskonale zna powiat.
Śmiecą nie tylko osoby, które jeżdżą np. do Raciborza w celach rozrywkowych, a wracając do swoich miejscowości wyrzucają przez okna samochodów, to co im zbywa, a więc plastikowe i szklane butelki, puszki czy opakowania z popularnych snack–barów. Co gorsza, na obrzeżach szos, a zwłaszcza tam gdzie są jakieś zadrzewienia, drogi z rowami porośniętymi krzewami, zagajniki pozostawiane są śmieci zarówno te bytowe, jak i po remontach domów. Właściwie jest tam wszystko, od wyposażenie mieszkań, resztek jedzenia łącznie z wekami, po zabawki, urządzenia sanitarne oraz gruz.
– Na terenie gminy Pietrowice Wielkie, szczególnie dużo śmieci wywożonych jest z rejonu Pawłowa, Gamowa, Krowiarek i Makowa. Podejrzewamy, że składują je tam również firmy prowadzące remonty w Raciborzu. Mieszkańcy powinni więc mieć świadomość, że jeśli nie zamówią kontenerów na gruz, to firma odbierająca wywiezie go do okolicznych lasów – apeluje o rozsądek dyrektor Jan Staroń.
Na przestrzeni lat, na ok. 1 ha lasku Widów (między Pawłowem – Krowiarkami a Makowem) zwieziono prawie 500 – 1000 t śmieci bytowych i gruzu. Teraz gdy gmina zrobiła ładne drogi dojazdowe do pól od strony Makowa, wywożący mają łatwy dostęp to takich miejsc, w których można na dziko wysypywać odpady.
W gminie Rudnik natomiast bardzo mocno zanieczyszczone są tereny pomiędzy Modzurowem, Turmasami, Sławienkiem, Jastrzębiem, Dolędzinem i Grzędzinem. Szacuje się, że wywieziono tam od 300 do 500 t śmieci poremontowych z okolicznych miejscowości.
W 2015 r. odbyło się spotkanie z udziałem przedstawicieli referatu ochrony środowiska powiatu raciborskiego, Powiatowego Zarządu Dróg, a także gminy Rudnik i Pietrowice Wielkie, którą reprezentował wójt Andrzej Wawrzynek. Prezentacja slajdów oraz objazd terenu pozwoliły uzmysłowić skalę problemu śmieciowego. Danko od czterech lat włącza się też w akcję sprzątania, oddelegowując do niej na własny koszt swoich pracowników. Każdego roku zbierają oni ok. 100 – 150 50–litrowych worków śmieci, wyrzucanych z samochodów lub przez mieszkańców okolicznych miejscowości do przydrożnych rowów, sąsiadujących z polami modzurowskiego gospodarstwa.
Pochwalić należy prospołeczną postawę nauczycieli z Krowiarek, którzy przed dwoma laty wraz z uczniami uczestniczyli w sprzątaniu śmieci. Potem jednak szkoła wycofała się z powodu protestów rodziców, którzy byli przeciwni udziałowi dzieci w takich ekologicznych działaniach.
Jako duży producent rolny, Danko czuje się odpowiedzialny za teren, na którym gospodaruje. – Z czysto ludzkich pobudek jest nam najzwyczajniej wstyd za śmiecących, dlatego wychodzimy, by pozbierać to, co pozostawiają po sobie inni. Moi szefowie z centrali w Wielkopolsce, którzy przyjeżdżają przez Turmasy i oglądają te wszystkie wysypiska między Modzurowem a Krowiarkami, pytają mnie, czy to jest ta kultura śląska, o której kiedyś mówiło się z uznaniem – przyznaje z zażenowaniem dyrektor Staroń.
Co roku do firmy Danko przyjeżdża też wielu gości, m.in.: studenci z krakowskiego Uniwersytetu Rolniczego i Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach, a także kilkudziesięcioosobowe wycieczki rolników z Węgier, Jugosławii, by obejrzeć pola, a przy okazji niestety miejsca, za które należy się wstydzić. Dlatego szósty rok z rzędu angażuje swoich pracowników w zbieranie przydrożnych odpadów: – Opadają ręce, kiedy widzimy ile przybywa każdego roku śmieci i gruzu – mówi z zaniepokojeniem. Powinny być podjęte bardziej zdecydowane działania, jednocześnie korzystając ze wsparcia firmy Danko, która deklaruje pomoc przy wywozie szczególnie tych ciężkich, poremontowych pozostałości.
– Gminy powinny podejść do problemu bardziej po gospodarsku, nie patrząc czy droga jest powiatowa, wojewódzka, czy krajowa, gdyż przede wszystkim jest to nasz teren, na którym mieszkają nasi mieszkańcy, a drogi są wizytówką naszego regionu raciborskiego – przekonany jest szef modzurowskiego gospodarstwa rolnego. Szczycimy się pięknymi terenami, powstają kolejne drogi transportu rolnego, służące także rekreacji, a kontrastują z nimi dzikie wysypiska – nieujarzmiona plaga leśnych i polnych ostoi przyrody.
Ewa Osiecka
Alojzy Pieruszka wójt gminy rudnik
Z dzikimi wysypiskami mieliśmy poważny problem przed kilku laty. Wówczas faktycznie razem z firmą Danko wysprzątaliśmy te tereny. Jako gmina zamówiliśmy wówczas dodatkową usługę w firmie odbierającej śmieci. Od tamtego czasu ten problem nie występuje. Oczywiście pamiętajmy, że dzikie wysypisko to co innego niż zwykły nieporządek, kiedy na poboczu leży kilka śmieci w rowie.
Andrzej Wawrzynek wójt Pietrowic Wielkich
W ostatnim czasie zaśmiecanie pól, przydrożnych rowów jest sporadyczne. Co sobotę mamy otwarty PSZOK gdzie można wywieźć odpady, a regularnie prowadzimy zbiórkę tzw. wielkogabarytów, która cieszy się wśród mieszkańców powodzeniem. Chcąc wyeliminować całkowicie zaśmiecanie gminy zakupiliśmy specjalne urządzenie do rejestracji, tzw. foto-pułapkę. Nagramy nią miejsca w których składowane są bezpańskie śmieci i zdobędziemy dowody na nielegalną działalność.