Zdrowe i smaczne bioprodukty na „Końcu Świata”
Raciborski lokal „Przystanek Kulturalny Koniec Świata” zamienił się w biobazarek, a stoiska, z naturalnymi produktami oblegli mieszkańcy miasta zainteresowani zdrowym odżywianiem się.
Pierwszy raz organizowana w Raciborzu taka forma promocji ekologicznej żywności, to nie tylko okazja to nabycia produktów wytwarzanych naturalnymi metodami, ale też do bliższego poznania oferujących ich bioproducentów.
– Wyszliśmy naprzeciw fanom gotowania, naturalnej kuchni, a przede wszystkim zdrowego stylu życia. Sami też staramy się być proeko. Dotychczas zawsze jeździliśmy na biobazary do Mikołowa, do sklepów ze zdrową żywnością w Gliwicach i Katowicach, aż pewnego dnia postanowiliśmy zaprosić naszych ekologicznych przyjaciół – regionalnych producentów i zebrać ich w jednym miejscu. Dziś przyjechali tutaj ze Śląska i Opolszczyzny, a przy okazji otworzyliśmy drzwi dla osób, których świadomość ekologicznego żywienia jest coraz większa – mówi o pomyśle zorganizowania bazarku na „Przystanku Kulturalnym Koniec Świata” Anna Wacławczyk.
Właściciel lokalu, Dawid Wacławczyk, który oferował świeżo wytłaczane soki, zaskoczony był frekwencją osób zainteresowanych biożywnością, mniej pani Ania: – Zawsze, jak myślałam o biobazarze w Raciborzu, a szczęśliwie złożyło się, że zorganizowany został na „Przystanku Kulturalnym Koniec Świata”, miałam przed oczami wizję pięknych kolorowych stoisk i ogromnej liczby zainteresowanych ludzi. Stało się to faktem i jestem szczęśliwa, że przyszło aż tyle osób.
Było zaś spośród czego wybierać, bo na stoiskach znajdowały się: warzywa i przetwory, jajka, miody, pieczywo na naturalnym zakwasie, dziczyzna w rudzkich lasów, sery krowie i kozie, jogurty i naturalne desery owocowe, miody, oleje, zioła, a nawet kosmetyki z minerałami z Morza Martwego.
Dla łasuchów zaś nie zabrakło słodkich wypieków. Można było rozsmakować się np. w wegańskim cieście jaglanym z orzechami laskowymi, z kakao i migdałami, przygotowanym przez Darię Zimny, oraz muffinach bezglutenowych według pięciu przemian medycyny chińskiej i muffinach z mąki gryczanej z jadalnymi kasztanami według przepisu Weroniki Piaseckiej. Panie zadbały, aby wypieki przygotowane były na bioproduktach, a więc zamiast tradycyjnego użyły np. oleju kokosowego, a zamiast zwykłej mąki – do wyboru: mąki amarantusowej, owsianej bezglutenowej, jaglanej czy też z dyni. Obie panie w ten sposób gotują dla siebie i swoich rodzin, a pani Weronika od 30 lat przygotowuje potrawy według pięciu przemian.
Organizujący biobazarek państwo Wacławczykowie zamierzają tę formę upowszechniania bioproduktów na „Przystanku Kulturalnym Koniec Świata” wprowadzić cyklicznie, może nawet co miesiąc.
(ewa)