Phytobac – ekologiczna myjnia dla opryskiwaczy
W obecnych czasach zużywa się na polach dużo środków ochrony roślin i jeszcze do niedawna problemem było znalezienie bezpiecznej dla środowiska metody utylizacji zanieczyszczonej nimi wody po umyciu opryskiwaczy. Rolnicy po wykonanym zabiegu nie zawsze myją swe urządzenia na polu, gdzie wykonywali opryski. Pozostające zaś na zewnątrz, jak i w samym opryskiwaczu, środki docierają wraz z deszczem do cieków wodnych niszcząc życie biologiczne. Nowoczesnym, a jednocześnie niezwykle prostym rozwiązaniem firmy Bayer CropScience jest Phytobac – biodegradowalna myjnia opryskiwaczy rolniczych.
Technologię jej działania omówił dr Jerzy Próchnicki z firmy Bayer na komisji rolnictwa powiatu raciborskiego, z udziałem przedstawicieli gmin i instytucji rolniczych Raciborszczyzny. Już na samym początku dr Próchnicki podkreślił, że inicjatywa jest niekomercyjna, a zajmujące się nią osoby w firmie Bayer, służą swą wiedzą każdemu zainteresowanemu taką myjnią w Europie. Tego typu rozwiązań najwięcej, bo ponad pięć tysięcy jest już we Francji i około dwóch tysięcy w Wielkiej Brytanii.
Aby po każdym zabiegu zlikwidować wodę zanieczyszczoną środkami chemicznymi z rurek, filtrów, dysz opryskiwacza, ale także w sytuacji, kiedy środek przypadkowo wydostanie się poza urządzenie, konieczne jest mycie oraz napełnianie go w miejscu odizolowanym od środowiska.
– Potrzebny jest szczelny, trwały, nieprzepuszczalny i zadaszony zbiornik z mieszanką ziemi z pola i słomy. Mikroby znajdujące się w tym biozłożu neutralizują środki ochrony roślin, a woda sama odparowuje. W efekcie nie ma żadnych pozostałości, ponieważ procesy tam zachodzące są tożsame z tymi na polu. W gospodarstwach, gdzie przez wiele lat stosuje się zabiegi chemiczne, mikroby nauczone są radzić sobie z środkami ochrony roślin w glebie – tłumaczył zasady działania systemu Phytobac dr Próchnicki.
Phytobac to nie urządzenie, ale koncepcja, dlatego można realizować go na różne sposoby, w zależności o potrzeb i warunków terenowych, np. jako zbiornik naziemny, częściowo lub całkowicie umieszczony w ziemi. Należy tylko wybrać właściwe pod taką instalację miejsce i ocenić objętości wody do oczyszczania.
Phytobac powstał w oparciu o szwedzką koncepcję miejsc parkingowych dla opryskiwaczy, na które one wjeżdżały po zabiegach i oczyszczały się pod wpływem opadów deszczu. Wszystko zaś co z nich ściekało neutralizowały mikroby. Nowy system poszerzony jest o likwidację wody z mycia, rozlania itp. Biozłoże, a więc ziemia ze słomą może być używana nawet przez 10 lat i dłużej, ponieważ mikroby cały czas są w nim aktywne. Warunkiem utworzenia instalacji jest jej kontrola.
Kolektywny Phytobac na próbę
Realizacją koncepcji Phytobac zainteresował się dyrektor Zakładu Nasienno-Rolnego Danko w Modzurowie Jan Staroń. Zaproponował jednak, aby ideę takiej inwestycji zaszczepić również w innych gminach powiatu raciborskiego. Na próbę Phytobac mógłby powstać na terenie gminy Pietrowice Wielkie lub Rudnik, a więc tam gdzie mieści się firma Danko. Podpowiedział, że w nadchodzącym roku warto wspólnie zastanowić się nad sposobem wykonania takiej inwestycji i pozyskania środków z ochrony środowiska, natomiast realizacja byłaby możliwa w 2016 r. Pan dyrektor wskazując jako wzór instalację we francuskim Avize uważa, że najlepiej wybudować Phytobac kolektywny dla rolników nawet z kilku wiosek. – Ze środkami ochrony roślin należy postępować mądrze. Dziś coraz bardziej zależy ludziom, aby zachować czyste środowisko – odpowiadał dr Próchnicki na wątpliwości przedstawicieli urzędów gmin, którzy zastanawiali się, czy rolnicy będą zainteresowani korzystaniem z takich myjni. Pomysł znalazł ich uznanie, ale obawiają się, że właściciele opryskiwaczy nie będą chcieli ponosić kosztów związanych z myciem, ani też jeździć zbyt daleko do takiej myjni.
– Zgodnie z francuskimi badaniami, rolnicy korzystają z kolektywnego Phytobaca jeśli znajduje się w odległości do 3 km od gospodarstwa – potwierdził sugestie przedstawiciel firmy Bayer, jednocześnie przypominając, że jeśli są miejsca na orliki, to dla ochrony środowiska również powinny znaleźć się na mycie opryskiwaczy. Przedstawił też koszty realizacji takiej instalacji, które sięgają od 5 tys. zł do 20 – 30 tys. zł i zależą od wielkości Phytobaca. Ta z kolei przede wszystkim od struktury zasiewów.
Dr Próchnicki uważa, że pomimo instalacji, nadal będą rolnicy, którzy umyją swe opryskiwacze za stodołą. Każdy jednak, kto skorzysta z Phytobacu, wykona krok w kierunku czystszego środowiska.
Ewa Osiecka