Właściwie inwestowane są środki unijne
Chwalił zachodzące zmiany Joseph Daul, polityk francuskiej EPL współpracującej w Brukseli z PO. Wyraził zadowolenie, że pieniądze, o które pomniejszane są budżety państw „starej” Unii, dobrze są wykorzystywane w takich krajach, jak np. Polska.
Goszcząc na Śląsku przewodniczący europejskiej frakcji rządowej w Parlamencie Europejskim interesował się sposobem wykorzystania środków unijnych przez polskich rolników. Joseph Daul wraz z żoną odwiedził m.in. Pietrowice Wielkie, gdzie wizytował gospodarstwa zajmujące się uprawami oraz hodowlą bydła i trzody chlewnej. On sam również jest rolnikiem posiadającym 80-hektarowe gospodarstwo wyspecjalizowane w hodowli bydła mięsnego (650 byków). Ponieważ od wielu lat zaangażowany jest w działalność polityczną (pełnił m.in. funkcję mera w rodzinnym Pfettisheim nieopodal Strasburga, a także jest aktywnym członkiem Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi) gospodarstwem zajmują się głównie jego żona, syn i zięć.
– Obejrzeliśmy już wykorzystanie środków unijnych w gospodarstwach ogrodniczych, sadowniczych i na plantacji róż w Goczałkowicach, a dziś wizytujemy Pietrowice Wielkie, czołową gminę jeśli chodzi o gospodarkę rolną – wyjaśnił towarzyszący francuskiemu gościowi radny powiatowy Łukasz Kocur.
Wójt Pietrowic Wielkich Andrzej Wawrzynek pochwalił się przede wszystkim realizowanym w gminie procesem scalania gruntów. Dzięki pozyskanym z Unii Europejskim środkom, w latach 2007 – 2013, prawie 11 mln zł przeznaczono na wykonanie ok. 27 km nowych dróg śródpolnych i 13 km rowów. W efekcie scalono już Pietrowice Wielkie i Cyprzanów, a kolejnym etapem są Kornice i Maków. Obecnie trwają przygotowania do scalenia następnych dwóch sołectw Amandowa i Krowiarek.
Gospodarze gminy wójt Andrzej Wawrzynek oraz sekretarz Adam Wajda pokazali eurodeputowanemu trzy gospodarstwa zajmujące się produkcją roślinną, a także hodowlą krów mlecznych i trzody chlewnej. Spotkanie poprzedziły filmy, które ukazały gminę dawniej i dziś, po modernizacji infrastruktury społecznej, kulturalnej, rekreacyjnej, sportowej i oświatowej z pieniędzy unijnych.
– Jesteśmy gminą rolniczą, dlatego przed uzyskaniem środków z Unii Europejskiej, z naszego budżetu sięgającego 12 – 13 mln zł mogliśmy tylko 1 mln zł przeznaczać na inwestycje. Pomoc unijna umożliwiła realizację ok. 40 projektów zmieniających otoczenie wsi oraz pozwalających na zakup urządzeń rolnych, co sprawiło, że powstały nowe gospodarstwa wielkotowarowe – wyjaśnił wójt.
Przypomniał o nowoczesnym Centrum Społeczno-Kultury, w którym organizowane są m.in. znane szeroko poza gminą eko-wystawy, a także niespotykanym na skalę polską sposobie rozwiązania problemu ścieków komunalnych, w oparciu o system rozproszonych, biologicznych oczyszczalni. W gminie zamontowano już ich 1170.
Uczestnicy spotkania objechali następnie ziemię pietrowicką od Samborowic po Krowiarki, po to by pokazać politykowi z Brukseli, że unijne dotacje są właściwie wykorzystane. – Postęp w rozwoju polskiego rolnictwa jest ogromny. Polskę dzieli przepaść od Mołdawii czy Ukrainy, które nie mają wsparcia z funduszy UE – opowiadał podczas wizyty. Największe wrażenie zrobiły na nim asfaltowe drogi pośród pól uprawnych, wykonane w gminie w ramach scalania gruntów. – We Francji tak solidnych tras dla rolników nie ma – żałował.
Joseph Daul rozmawiał w gminie z rolnikami, m.in. z Henrykiem Jeremiaszem z Samborowic (mówił, że to bogaty rolnik, bo jeździ ciągnikiem Fendt, na który jego nie byłoby stać) oraz Marianem i Edwardem Pawlikami z Żerdzin (producenci mleka). Gość zobaczył m.in. krowę, która plasuje się w setce polskich krów dających najwyższej jakości mleko. Odwiedził też gospodarstwo zajmujące się hodowlą trzody chlewnej Piotra Wilczka w Krowiarkach.
(e)