Pamiątka pod ziemią
Największa chluba Radziejowa już niestety nie istnieje. Drewniany kościółek pod wezwaniem św. Anny spłonął w 1942 roku. Razem z nim odeszło kilka wieków historii, bo wybudowano go najprawdopodobniej już w XIII wieku.
– Zostały nam po nim tylko stare fotografie. Starsi mieszkańcy opowiadają, że na msze do naszego kościółka przychodzili ludzie z sąsiednich dzielnic. Teraz w miejscu gdzie stał kościółek jest cmentarz. Czasem przy wykopywaniu kwater pod kolejne groby można natrafić na fundamenty i zwęglone belki. Postanowiliśmy nie odgrzebywać go. Niech te szczątki leżą pod ziemią i będą świadectwem historii – mówi Zygmunt Gajda, przewodniczący zarządu dzielnicy Radziejów.
Świadkiem pożaru drewnianego kościółka jest również nadpalony, kilkusetletni dąb, który rośnie na środku cmentarza. Co ciekawe z pożaru ocalały potężne gotyckie dzwony. Pochodzą one z 1486 i 1496 roku. Dziś wiszą na dzwonnicy nowego kościoła. Są to najstarsze z zachowanych dzwonów na ziemi rybnicko-wodzisławskiej.
(acz)