Ze straszakiem po rower
Wiosenna aura sprzyja rowerowym eskapadom. Nie wszystkie jednak kończą się dobrze. Na pewno długo pamiętać będą swoją wyprawę dwie rybniczanki. Około godziny 20.30 kobiety wracały ulicą Żołędziową do domu. Nagle na ich drodze pojawił się młody mężczyzna, który grożąc przedmiotem przypominającym nóż zażądał oddania roweru. Z napastnikiem była młoda kobieta, która starała się odciągnąć „rewolwerowca” jednak bezskutecznie. Zaatakowane kobiety, mimo iż były mocno przestraszone nie oddały roweru. Wówczas złodziej poprosił o pieniądze. Z kwotą 10 złotych oddalił się z miejsca napadu.
– Po powrocie do domu, kobiety natychmiast zadzwoniły na policję, podając precyzyjny rysopis sprawcy. Wiedzieliśmy, że był ubrany w białą kurtkę, miał czarne włosy i zarost oraz był szczupły. To nam bardzo pomogło. Policjanci skojarzyli, że kilkanaście minut wcześniej legitymowali tak wyglądającego człowieka. Mieliśmy więc wszystkie jego dane. Po udaniu się do jego miejsca zamieszkania funkcjonariusze zatrzymali tam 28–letniego mieszkańca Rybnika. Zabezpieczono przy nim także replikę pistoletu – mówi nadkomisarz Aleksandra Nowara z rybnickiej policji.
Mężczyzna został rozpoznany przez kobiety. Jeśli czyn ten zostanie zakwalifikowany jako rozbój, wówczas miłośnik rowerów może spędzić w więzieniu nawet dwanaście lat.
(acz)