Nie stracił ducha ani nadziei
Pierwszy rybnicki inspektor Armii Krajowej do końca pozostał niezłomny. Nawet podczas okrutnych przesłuchań nie wydał nikogo ze swoich towarzyszy.
Gestapo zaatakowało latem 1940 roku. 27 sierpnia aresztowany został pierwszy komendant Śląskiego Okręgu Związku Walki Zbrojnej (ZWZ) – Józef Korol. Aresztowania członków konspiracji na Śląsku postępowały falą. Rybnicki inspektorat był jedynym na Górnym Śląsku, który zachował swoje struktury. Na jego czele stał wtedy Władysław Kuboszek – pierwszy rybnicki inspektor Armii Krajowej.
Prawnik
Przyszły inspektor rybnickiego okręgu AK urodził się 12 października 1912 roku w Wiśle Małej. Naukę rozpoczął w Seminarium Nauczycielskim w Pszczynie, maturę zdał w cieszyńskim gimnazjum, po czym został studentem prawa na Uniwersytecie Poznańskim. Do Cieszyna powrócił, kiedy w ramach szkoły podchorążych odbywał służbę wojskową w stacjonującym tam 4 pułku Strzelców Podhalańskich. Po ukończeniu studiów Kuboszek pracował w Katowicach – w Banku Rolnym i w kopalni „Wujek”. Jako zmobilizowany rezerwista uczestniczył w kampanii wrześniowej, po jej zakończeniu wrócił do rodzinnej miejscowości – Wisły Małej.
Organizator
Pewne jest, że podziemną walkę z Niemcami rozpoczął Kuboszek zaraz na początku okupacji – prawdopodobnie w październiku 1939 roku. Nie ma natomiast pewności co do związku, w którym zaczynał – była to albo Organizacja Orła Białego albo Służba Zwycięstwu Polski (SZP). Faktem jest, że Kuboszek ps. „Bogusław” zajął się organizowaniem struktur podziemnej walki w obwodzie rybnicko – wodzisławskim. Niebawem zresztą (począwszy od listopada 1939) w Rybniku i okolicach rozpoczęła się akcja scalania mniejszych komórek konspiracyjnych w jedną – była nią Związek Walki Zbrojnej (późniejsza Armia Krajowa). Na jej czele stał od początku Władysław Kuboszek.
Przywódca
Jako konspirator „Bogusław” sprawdzał się doskonale – przede wszystkim był bardzo ostrożny w swych działaniach, przez co nie cierpiała ludność cywilna (Niemcy stosowali odpowiedzialność zbiorową za pomoc ruchowi oporu lub akcje dywersyjne). Za czasów przywództwa Kuboszka inspektorat rybnicki skupiał się przede wszystkim na działalności wywiadowczej i konsolidacji swoich struktur. Taki typ działań miał przygotowywać narodowe powstanie przeciw okupantom. Ciągle trwała tzw. „akcja scaleniowa” – włączanie pod skrzydła AK mniejszych organizacji. Szczególnym typem takiego związku była Wojskowa Służba Ochrony Powstania (WSOP), założyli ją strażnicy graniczni, którzy pełnili służbę w przedwojennej Polsce. Na ich czele stał Jan Spyra – późniejszy bliski współpracownik Kuboszka a także jego następca. Rozbudowywana sieć komisariatów WSOP nie miała jednak okazji się sprawdzić, po tragicznym końcu zrywu powstańczego w Warszawie zarzucono ideę powstania narodowego.
Sukcesy i porażki
Największym sukcesem konspiracji w Rybniku było niewątpliwie jej przetrwanie. Poważne aresztowania nie dotknęły rybnickiego inspektoratu w czasie wspomnianej akcji Niemców w 1940 roku. Rybnicki inspektorat już w początkach 1942 roku był gotowy na przyjęcie pod swe skrzydła terenów Śląska Cieszyńskiego i Zaolzia. Sukcesem było włączenie pod dowództwo Armii Krajowej wywodzącej się z całkowicie innego pnia politycznego, organizacji pod nazwą Gwardia Ludowa Polskiej Partii Socjalistycznej (GL PPS) – stało się to w grudniu 1943 roku. Sprawne działanie Kuboszka zostało należycie docenione – przełożony wszystkich śląskich inspektorów major Janke „Walter” napisał o rybnickich strukturach podziemnych: „(Wizytator) zobaczył rzetelną pracę. Nigdzie nie natrafił na słowa bez pokrycia. Co było w planach, potwierdzał stan w terenie”. Porażką można nazwać ciągłe tarcia wewnętrzne w łonie inspektoratu. Głównie na linii Kuboszek – Paweł Cierpioł, który był jego zastępcą. Nie udało się także w pełni przeprowadzić akcji scaleniowej – np. Tajna Organizacja Wojskowa (TOW) pozostała poza Armią Krajową. Były także porażki najbardziej dotkliwe: aresztowania i egzekucje. W styczniu 1943 roku fala aresztowań przeszła przez podinspektorat Cieszyn, który należał organizacyjnie do Rybnika – życie stracili m. in. Jan Margiciok i Leopold Hałaczek, wysłani do Cieszyna przez Kuboszka.
Konspiracyjny epilog
Wieczorem 9 lutego 1944 roku Władysław Kuboszek wraz z kapelanem AK w Rybniku ks. Józefem Kanią i adiutantem Franciszkiem Stalmachem szli drogą w kierunku Zbytkowa. W czasie marszu zostali aresztowani przez żandarmów – Stalmach zginął na miejscu, jego towarzysze zostali umieszczeni w mysłowickim więzieniu. Rozpoczęły się przesłuchania, tortury, które miały za zadanie pozyskanie informacji o działaczach podziemia. W rybnickiej organizacji liczono się z możliwością złamania Kuboszka w śledztwie. Tymczasem „Bogusław” pozostał niezłomny – nie wydał nikogo ze swoich towarzyszy. Po raz kolejny uchronił rybnicki inspektorat od najgorszego. Tym razem kosztem własnego życia. Stracono go prawdopodobnie 26 sierpnia 1944 roku w Oświęcimiu.
Plac przypomina
Ulica w Rybniku, która upamiętnia Władysława Kuboszka znajduje się w Boguszowicach, generał Zygmunt Janke Walter ma ulicę swojego imienia w dzielnicy Maroko. Wszystkich członków Armii Krajowej upamiętnia natomiast plac w centrum miasta, który leży na zbiegu ulic Reymonta i 3 Maja.
Tomasz Ziętek