Na światłach cały rok
No i stało się. Od ubiegłego wtorku jeździmy cały rok na włączonych światłach mijania.
Wprowadzenie obowiązku używania świateł w ciągu dnia niezależnie od aury to kolejne z przedsięwzięć podejmowanych po to, by poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach.
Według policjantów, pojazd z włączonymi światłami jest zdecydowanie bardziej widoczny (nawet w słoneczny dzień) z dużo dalszej odległości, niż pojazd poruszający się bez tych świateł. Zwiększa się zatem szansa na dostrzeżenie w odpowiednim czasie pojazdu, który wykonuje manewr na drodze (zmienia pas ruchu czy kierunek jazdy, wyprzedza itp.) i na podjęcie odpowiedniej reakcji w sytuacji zagrożenia.
– O tym, że włączone światła poprawiają bezpieczeństwo na drodze niech świadczy fakt, że od kilku lat mamy obowiązek ich całodobowego używania. Bez względu na pogodę czy porę dnia, w radiowozie zawsze te światła były włączone – mówi starszy aspirant Piotr Piórkowski z rybnickiej drogówki. Przez pewien czas kierowcy, którzy zapomną o włączeniu świateł mogą liczyć na taryfę ulgową u mundurowych.
– Podobnie jak jesienią, na drodze już pojawiło się mnóstwo zapominalskich. Normalnie grozi za to mandat karny w wysokości 100 zł. Będziemy jednak na razie upominać. Mamy nadzieję, że włączenie świateł przed jazdą wejdzie każdemu w krew – zapewnia policjant.Wielu kierowców, zwolenników całorocznej jazdy na światłach mijania w ciągu dnia, nadchodzący obowiązek traktuje raczej jako zwyczaj. W Europie kierowcy muszą używać świateł mijania przez cały rok w kilku krajach – obowiązek ten istnieje m.in. w Szwecji, w Czechach i na Słowacji.
– Światła mijania włączone w ciągu dnia na pewno nie utrudniają jazdy. W warunkach dziennych w zasadzie nie występuje efekt oślepiania światłami mijania, nawet niezbyt dobrze ustawionymi (chyba, że ktoś jedzie na światłach drogowych). Ponieważ jest widno, oko jest dostosowane do znacznie większych jasności niż światła mijania – tłumaczy dr inż. Tomasz Targosiński z warszawskiego Instytutu Transportu Samochodowego. Jak szacują eksperci instytutu, rozszerzenie w Polsce obowiązku używania świateł w dzień na miesiące od marca do września powinno zmniejszyć liczbę zabitych w wypadkach z udziałem dwóch pojazdów o 20% – według obliczeń to ponad trzysta uratowanych osób!
Druga strona medalu
Marcin Wieczorek ze stacji kontroli pojazdów KREG:
Fachowcy twierdzą, że i owszem, auto z włączonymi światłami jest bardziej widoczne, ale wiąże się to z droższą eksploatacją auta. Większy pobór prądu to większe obciążenie alternatora. Z prostego rachunku fizycznego wynika, że aby wyprodukować większą ilość energii, silnik musi spalić więcej benzyny.
Druga sprawa to żywotność żarówek. Te ostatnie nie są zaprojektowane do jazdy w upały. Normalnie żarówki, wokół których temperatura wynosi ponad 300 stopni Celsjusza, były naturalnie chłodzone. Teraz stojąc w korku żarówka nie będzie chłodzona, co z kolei może przyczynić się do deformacji całego reflektora. Dobrym rozwiązaniem są światła dzienne, montowane w nowszych autach. Pobierają minimalną ilość prądu, a widać je z daleka.
Sonda - Czy nowe przepisy poprawią bezpieczeństwo na drogach?
Marian Kieszyk
Nowe przepisy powinny poprawić bezpieczeństwo na drodze. Sam także włączam światła za dnia, szczególnie poza miastem czy w lasach. Mam szary samochód i może być słabiej widoczny na drodze. Możliwe, że teraz mój samochód będzie spalał więcej paliwa, ale nie można patrzeć na to przez pryzmat oszczędności. To tak jakby lekarz przepisał mi lekarstwa a ja bym ich nie wykupił, bo żal pieniędzy. Tu idzie o życie.
Sylwia Janicka
Ja zawsze jeżdżę na światłach. Przepisy, które właśnie weszły zbliżą nas do krajów Unii Europejskiej, gdzie w wielu krajach już się jeździ na światłach cały rok. Wiem, że już pojawiają się przeciwnicy tych zmian, ale z tego co wiem na zużycie żarówek i paliwa nie ma to większego wpływu.
Tomasz Smyczek
Od kiedy zrobiłem prawo jazdy, postanowiłem włączać zawsze przed jazdą światła w samochodzie. Wiem, że moje auto może spalać więcej paliwa, ale zdrowie i życie jest cenniejsze. Co do widoczności, to wystarczy spojrzeć na ulicę, auta z włączonymi światłami są bardziej widoczne.
Teodor Hanik
Ja osobiście nie jestem zadowolony z nowych przepisów. Światła włączałem tylko w obowiązkowych okresach i ewentualnie podczas gorszej pogody. Teraz będę to musiał robić przed każda jazdą. Uważam, że w słoneczną pogodę wszystkie samochody są doskonale widoczne. Nie popadajmy w przesadę.
Marcin Adamczyk
Dzięki nowym przepisom już z daleka będzie widać nadjeżdżający samochód. Wbrew wielu opiniom światła sprawdzą się właśnie w słoneczne dni. Nie słyszałem co prawda o tym, by doszło do wypadku z powodu tego, że ktoś nie włączył świateł, ale pośrednio to na pewno wpływa na bezpieczeństwo.
Adrian Czarnota