Perła habsburskiej monarchii
Stary „Fryc” podróżował po swoim państwie i na niewiele lat przed swoją śmiercią miał odwiedzić Rybnik.
W grudniowe dni 1740 roku armia młodego Fryderyka II króla „w Prusach” wkroczyła na Śląsk stopniowo zajmując go aż po leśne odstępy w okolicach Pszczyny. Kolejne lata wojen, mimo licznych porażek, umocniły pruskie panowanie na Śląsku. Nowy zdobywca okazał się gospodarzem, który dążył do przeobrażenia perły monarchii habsburskiej. Zainteresowanie skupiło się między innymi na tym jak wyzyskać skarby tej ziemi. Budowa hut, kopalń i różnorodnych zakładów przetwarzających masowo surowiec naturalny stała się celem, który przynosił władzę i pieniądze.
Hrabia Antoni Węgierski, czyli jak pozbyć się problemu
Władcy pruscy opanowali Śląsk, ale nie posiadali majątków bezpośrednio należących do królewskiej domeny. Zatem, aby król mógł cieszyć się zyskami jak jego poddani, należało zdobyć cenne majątki. Stary „Fryc” podróżował po swoim państwie i na niewiele lat przed swoją śmiercią miał odwiedzić Rybnik. Ta inspekcja Śląska zapewne była częścią sondażu w terenie, co jest warte królewskiego zachodu. Królewscy geolodzy, inżynierowie penetrowali okolice, kopiąc dziury w ziemi, szukając cennych złóż i oceniali miejsca pod względem walorów gospodarczych.
Ówcześnie młody pan Rybnika Antoni Węgierski czuł na sobie ciężar sporów jego przodków z władzami Rybnika. Ostre zatargi, pełne gniewu i nienawiści z użyciem siły, przyczyniały się do trudności w funkcjonowaniu miasta. Z czterech jego poprzedników tylko ostatni zarządca dóbr hrabia Józef Węgierski z Pilchowic doprowadził do wielkiej ugody z miastem w 1775 roku. Młody wiek Antoniego, potrzeby życia na odpowiednim poziomie zgodnym ze szlachetnym urodzeniem wymagały wielu brzęczących talarów. Huta w Paruszowcu, młyny, browary i garbarnie przynosiły zyski, ale Antoni chyba nie był „gospodarskiego ducha”, stąd też, gdy pojawiła się okazja, wiedziony wizją sporego majątku w gotówce, postanowił spieniężyć rybnickie państwo. Wiosną 1788 roku doprowadzono do transakcji. Urzędnicy królewscy ustalili formę zapłaty, która sięgnęła sporej sumy 400 tysięcy talarów. Już 7 czerwca tego roku burmistrz Jan Belling wraz z dwoma radnymi oraz przedstawiciele z każdej wsi złożyli przysięgę wierności nowemu właścicielowi.
Fryderyk Wilhelm II, czyli dobry interes można zrobić bez wojny z korzyścią dla obu stron
Nowy pruski władca (od roku 1786) był przeciwieństwem swego wuja. Fryderyk Wilhelm II nie był takim ascetą jak jego poprzednik. Nieco otyły, lubił uciechy dworskiego życia, które wiele dla niego znaczyły. Kochliwy, a zarazem pobożny aż do dewocji, odniósł w polityce pewne sukcesy. Zakup Rybnika to tylko jedna „mała” inwestycja, ale skutki dalekosiężne. Miasto zyskuje dosłownie z dnia na dzień. Nowy, szósty jarmark, podniesienie Rybnika do rangi miast zależnych bezpośrednio od monarchy w połączeniu z uwolnieniem od licznych powinności było dla mieszczan miłym upominkiem. Służbę dworską Węgierskich zastąpili urzędnicy królewscy, w większości ewangelicy. Buduje się dla nich kościół i nowe domy mieszkalne. Zamek przeznaczony zostaje dla żołnierzy – weteranów wojennych, często inwalidów, którzy w spokoju mieli tu dożywać swoich dni. Dla rozwoju administracji przemysłowej król powołuje w Rybniku Królewski Urząd Hutniczy. Miasto szybko zmienia się zrywając ze starym światem panów i poddanych.
Fryderyk Wilhelm III, czyli o królu, który odrobił polityczną lekcję z korzyścią dla Rybnika
Kolejne pokolenie na tronie pruskim reprezentował młodzieniec zadufany w potęgę państwa, które zbudowali jego przodkowie. Fryderyk Wilhelm III, surowego usposobienia miał znaną z urody i przymiotów charakteru żonę Ludwikę; był przeciwieństwem swego ojca. Pewność siły żołnierza pruskiego rozwiała się dla monarchii jak poranna mgła w pamiętnym 1806 roku. Lanie, jakie dostał pruski król od Napoleona I Bonaparte cesarza Francuzów, zakończone w rok później twardymi warunkami pokojowymi, podziałało na jego głowę jak kubeł zimnej, ale orzeźwiającej wody. Fryderyk Wilhelm dostrzegał słabości, stąd też popierał reformy państwa nie stawiając oślego oporu.Widząc krążące wokół niego widmo klęski nagle przesuwa wskazówki na zegarze historii pruskiego państwa. Przyspieszenie jest ogromne, choć pełne potknięć i trudnych momentów, ale kto nie ryzykuje ten często nic nie ma. W oparciu o dobrych doradców przeprowadzone zostają reformy miejskie (1808 rok) oraz uczyniono pierwsze kroki w wielkich przemianach na wsi. Powietrze w mieście, jak kilkaset lat wcześniej, znów czyniło wolnym. Żydzi uzyskali status pełnoprawnych obywateli państwa, stając się jedną z wierniejszych społeczności. W rytmie „rewolucyjnych” przemian życie w Rybniku ulegało dalszemu polepszeniu z korzyścią dla jego mieszkańców. Gdy w 1815 roku dokonano nowego podziału administracyjnego Śląska, Rybnik był tylko jednym z miast powiatu raciborskiego. Ale głosy, które poczęły się odzywać, wskazywały, że królewskie miasto nie może być tak mizernej kondycji. Po naradach wiosną 1817 roku Fryderyk Wilhelm III zaakceptował utworzenie powiatu rybnickiego. Podniesienie miasta do tej rangi dawało mu gwarancję pierwszeństwa w rozwoju gospodarczym, uzyskanie środków inwestycyjnych, napływu nowych, wykształconych obywateli. Od 1 stycznia 1818 roku 17 królewskie miasto Rybnik staje się stolicą powiatu. Teraz czas będzie odmierzany jeszcze szybciej, już w rytm parowej maszyny.
Bogdan Kloch