Kryzys autorytetu
Z perspektywy czasu takie stwierdzenie może niezwykle trafnie ukazywać tamto doświadczenie. Często pojawia się pytanie: „Co nam zostało z tamtych przeżyć, dni?”
Jeżeli nie utrwaliły się konkretne czyny, to jednak na pewno pozostało przekonanie, że pod wpływem autorytetu wielkiego człowieka każdy z nas może również wspiąć się na wyżyny. Dużo trudniej utrzymać ten wysoki poziom. A jednak jest to możliwe.
Świetnie obrazują to ostatnie tygodnie, gdzie w głównej roli, po raz kolejny, występował Adam Małysz. Niewątpliwie taki sportowiec może być świetnym wzorem do naśladowania nie tylko dla chłopców pragnących wiązać własną przyszłość ze skokami narciarskimi.
Adam Małysz pokazał, że można utrzymać się na najwyższym poziomie przez wiele lat. Jest mistrzem, bo ciężką pracą dochodzi do sukcesów, a także dlatego, że wszystkie jego osiągnięcia wiążą się u niego z ogromnym wsparciem najbliższej rodziny. Już w tej chwili skoczek może być dumny ze swoich osiągnięć. Jeszcze większą dumę może odczuwać z żony i córki, które są tak ważne w jego życiu.
Dlaczego w drugą rocznicę śmierci Papieża nawiązuję także do Adama Małysza?
Często się słyszy, że w dzisiejszym świecie występuje widoczny kryzys autorytetów. Może jednak trzeba spojrzeć na to z innego punktu widzenia i zapytać, dlaczego tak mało przejmujemy od osób wielkiego formatu?
Wielu ludzi na całym świecie było poruszonych cierpieniem i śmiercią Jana Pawła II. Co nam z tego pozostało?
Podziwiamy Adama Małysza, ale czy tak jak on chcemy wytrwale dążyć do wyznaczonego celu i czy tak jak on kochamy najbliższych?
Sam chciałbym jak najwięcej czerpać od wielkich osobistości, które są obecne w życiu publicznym. Przy okazji tego samego życzę wszystkim czytającym te słowa w momencie, gdy wspominamy odejście z tego świata Jana Pawła II.
Krzysztof Wodecki - Absolwent Wydziału Teologicznego UŚ