Bałagan dźwięków
Zdecydowana większość rybnickich grup rockersów stawia na siłę i wyrazistość przekazu. Taka muzyka od razu wpada w ucho, nie wymaga od słuchacza zbyt wielkiej koncentracji i najlepiej sprawdza się na żywo. Nieliczne starają się ukryć w swych kompozycjach drugie dno i nagrodzić słuchacza masą zagrywek, które odkrywa się po dłuższym czasie obcowania z muzyką. Jedną z nich z pewnością jest Shapeless, których nazwa (Bezkształtni) idealnie odzwierciedla ich muzyczny styl.
Wszystko zaczęło się w 2004 roku, gdy pięciu młodzieńców połączyło swoje siły by stworzyć zespół.
– Nie staramy się nadawać nazwy naszemu bałaganowi dźwięków. Każdy z nas pochodzi z innej muzycznej parafii i efektem jest właśnie to, co słychać na koncertach. Słyszeliśmy już o wielu porównaniach do innych kapel, ale nam to nie przeszkadza, czerpiemy z nich inspirację – tłumaczy wokalista Wojtek Kałuża.
Shapeless niestety nie ma na koncie zbyt wielu nagrań. Większość swojej energii skupiali na działalności koncertowej, dlatego też do dziś zespół ten nie doczekał się żadnego wydawnictwa.
– Jak każdy zespół mamy w planach nagrać i wydać nasz materiał, którego przez ostatnie trzy lata uzbierało się całkiem niemało. I mimo, że jak na razie idzie nam to jak po żwirze (czego powodem jest głównie taka, a nie inna sytuacja rynku muzycznego w naszym pięknym kraju) myślę, że w końcu uda nam się postawić na półce płytkę, z której będziemy mogli być zadowoleni – snuje plany wokalista.
Nowego materiału Shapeless będzie można posłuchać już niebawem. przy okazji koncertu w Czerwionce u boku Vitamins. Jeśli wszystko odbędzie się zgodnie z zapowiedziami, to należy spodziewać się jednego z ciekawszych wydawnictw na rybnickiej scenie 2007 roku. Pozostaje wnikliwie śledzić losy Bezkształtnych, którzy powoli wyrastają na najbardziej nietuzinkową grupę Rybnika.
Andrzej Kieś