Drzwi do wymiany
Rozpoczyna się wielkie dostosowywanie rybnickich wieżowców do obowiązujących przepisów przeciwpożarowych. Przypomnijmy. Ubiegłoroczna kontrola straży pożarnej na osiedlach w Rybniku, wykazała mnóstwo uchybień. Brak dojazdu do bloków, przestarzałe hydranty – to tylko część z długiej listy nieprawidłowości, jakie wykryto. Największym jednak, powtarzającym się problemem, jest długość drogi ewakuacyjnej, jaką trzeba pokonać do wyjścia, w wypadku pożaru.
Trzysta metrów klatki schodowej
– W większości skontrolowanych przez nas wieżowców, droga ewakuacyjna jest kilkakrotnie dłuższa od dozwolonej. Dla przykładu w blokach przy ulicy Dworcowej, dozwolona długość drogi to 80 metrów. Klatka schodowa jest jednak zbudowana w taki sposób, że aby dostać się z ostatniego piętra do wyjścia z bloku trzeba pokonać aż 320 metrów! To niedopuszczalne – mówi st. kpt. Bogusław Łabędzki z rybnickiej straży pożarnej.
Parametr T30
Strażacy spółdzielni nie popuszczą, bo w razie tragedii to oni będą odpowiadać za bloki na swoim terenie. Pomysłów na skrócenie drogi było wiele. Jednym z nich było zamontowanie na blokach zewnętrznych, metalowych klatek schodowych, jakie często można spotkać na zachodzie Europy. To rozwiązanie jest jednak bardzo drogie i kłopotliwe. – Znalazło się rozwiązanie dla spółdzielni. Komendant wojewódzki zezwolił, by zamiast klatek zewnętrznych, wymieniono wszystkie drzwi wejściowe do mieszkań na ogniotrwałe. Takie drzwi muszą przez trzydzieści minut opierać się płomieniom – wyjaśnia strażak.
Kosztowna wymiana
Sprawdziliśmy, ile kosztują takie drzwi. Okazuje się, że w zależności od wymiarów i producenta, ich cena waha się od siedmiuset do nawet tysiąca złotych. Nawet przy wykorzystaniu najtańszych wyrobów, to potężny wydatek dla spółdzielni, która i tak boryka się z problemami finansowymi. Kto więc za to zapłaci?
– Najprościej by było, aby sami mieszkańcy płacili za nowe drzwi, ale nikt tego na własny koszt nie chce robić. Będziemy musieli sami to sfinansować. W chwili obecnej nas na to nie stać. Uzyskaliśmy przedłużenie terminu wymiany, i czekamy aż na tzw. funduszu remontowym uzbiera się odpowiednia kwota. To jednak bardzo długo potrwa. W tym roku rozpoczynamy montaż specjalnych, oddymiających klap na dachach. To jedna z wielu rzeczy, jakie kazano nam wykonać – mówi Stanisław Kopeć, kierownik administracyjny Rybnickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, która zarządza blokami przy ulicy Dworcowej.
To dopiero początek
Sami mieszkańcy niechętnie podchodzą do planowanej wymiany.
– Po co mi nowe drzwi, skoro trzy lata temu wstawiłem nowe? Nie są ogniotrwałe, ale dębowe i solidne. Po wymianie mam je wyrzucić? Przecież sporo mnie kosztowały – mówi Kazimierz Kucaj, emeryt z Dworcowej. Dworcowa to nie jedyne miejsce, gdzie w przyszłości pojawią się nowe drzwi. Podobne nieprawidłowości znaleziono na osiedlu Chalotta, Św. Józefa i Dworek. W tym roku strażacy mają zamiar dokładnie wymierzyć klatki na Nowinach, największym rybnickim osiedlu.
Tekst i zdjęcie - Adrian Czarnota