Rybnik w kronice MO
Rzecz ciekawa, że kronika, na przestrzeni wiosny i lata 1946 r., praktycznie milczy o sukcesach czy porażkach MO w walce z pospolitą przestępczością. Nie brakuje natomiast doniesień o bataliach, jakie toczono z antykomunistycznym podziemiem, podkreślając co rusz zbrodniczy charakter tych organizacji.
12 kwietnia ‘46, jak czytamy, doszło do otwartej walki na posterunku w Czerwionce. – W godzinach wieczornych przyszło do Posterunku MO w Czerwionce pow. Rybnik dwóch mężczyzn w mundurach wojskowych WP podając się za funkcjonariuszy PUBP [Powiatowy Urząd Bezpieczeństwa Publicznego]. Dziwnym zachowaniem wzbudzili oni podejrzenie dyżurnego, który przypuszczał słusznie, że jest to jakiś podstęp. Kazał milicjantom zabrać karabiny. Wówczas rzekomi oficerowie PUBP wszczęli strzelaninę z posiadanych automatów. Usłyszawszy strzały, kpr. Woźniak – przebywający poza posterunkiem przybiegł niezwłocznie z referentem PUBP na miejsce, gdzie wywiązała się obustronna strzelanina. Na pomoc przybyli pracownicy straży przemysłowej. Bandyci widząc zdecydowane stanowisko milicjantów pod osłoną nocy wycofali się.
W maju, kłopoty, jakie w kwietniu mieli funkcjonariusze z Czerwionki, spotkały ich kolegów z Gorzyc i tzw. sokistów. 8 maja, jak odnotowano w kronice: – 18-osobowa banda „KWP” [Konspiracyjne Wojsko Polskie] dokonała napadu zbrojnego na Post. MO w Gorzycach pow. Rybnik. Jednak na skutek czujności i sprawnej obrony funkcjonariuszy MO napastnicy zmuszeni byli pod naporem silnego ostrzelania wycofać się. W czasie akcji został zabity członek tej organizacji Kula Ryszard ps. „Kucz”. 26 maja z kolei: – W Rybniku, uzbrojeni członkowie KWP, dokonali napadu na SOK [Służba Ochrony Kolei] przy PKP. Po sterroryzowaniu strażników zrabowali 10 automatów , 3 KBK, 1100 szt. Amunicji, 1100 zł i inne wartościowe przedmioty.
16 czerwca odnotowano następujące zdarzenie: – Około godz. 2.00 w nocy, w Rybniku na ul. Wodzisławskiej, powracający z patrolu milicjant plut. Kazimierz Sakowski, lat 35, i st. szer. Alfred Węgrzyk, lat 40, zostali z ukrycia ostrzelani z broni maszynowej. Na miejscu zginął plut. Sakowski zaś milicjant Węgrzyk na skutek odniesionych ran zmarł w szpitalu. Zabójcą, jak się później okazało, był członek bandy Franz Paweł zam. w Rybniku.
W znacznie gorszych okolicznościach pożegnał się ze światem doczesnym Tadeusz Perdek, lat 27, referent PUBP Rybnik, który 24 czerwca udał się służbowo na motorze do miejscowości Wilcza. – W drodze powrotnej, na skutek uszkodzenia motocykla, oczekiwał na nadjechanie furmanki. W tym czasie podeszło do niego dwóch nieznanych osobników, ubranych po cywilnemu i uprowadzili go siłą do lasu. Dopiero po upływie 2 miesięcy zdołano odnaleźć w lesie zwłoki T. Perdka. Z oględzin wynikało, że został zamordowany 2 strzałami w tył głowy mając związane ręce do tyłu. Zabójcami byli członkowie bandy z grupy „Wędrowiec”.
Z kolei 12 lipca śmierć poniósł dowódca policjantów z Lysek. W kronice czytamy: – W Zwonowicach pow. Rybnik, podczas prowadzonej rewizji w zabudowaniu Józefa Mańczyka za skradzionymi częściami do maszyn do młócenia i innych przedmiotów, zabity został znienacka przez zastrzelenie Komendant Posterunku MO Lyski, plut. Jankowski Emil, lat 33. Zabójcą był J. Mańczyk.
Resort spraw wewnętrznych nie czekał z założonymi rękoma na rozwój sytuacji. Postanowiono rozprawić się z bandami. Za najgroźniejszą uznano Konspiracyjne Wojsko Polskie, a dokładnie grupę „Wędrowiec”. Pod datą 19 lipca kronika donosi o triumfie rodzącej się demokracji ludowej.
– Grupa pracowników UBP i MO przy ogniowym wsparciu oddziału KBW zakończyła akcję na terenie pow. cieszyńskiego i rybnickiego zmierzającą do likwidacji groźnej bandy KWP „Wędrowiec”. W wyniku sprawnego działania, funkcjonariusze MO, SB i żołnierze w dniach od 3–19 lipca przeprowadzili szereg akcji bojowych, w czasie których ujęto 14 członków z bandy „Wędrowiec”. Sukces swój funkcj onariusze nazwali czynem lipcowym.
Grzegorz Wawoczny