Zapach kobiety
Potwierdziła to sama Beata Tyszkiewicz, która w minionym tygodniu gościła w Rybniku. Legendarna aktorka przyjechała do naszego miasta na zaproszenie Aurelii Burzan–Adamskiej, właścicielki perfumerii Ambrozja. Na spotkanie z niezapomnianą odtwórczynią filmowych ról przyszło kilkadziesiąt kobiet. Nieprzypadkowo. Bo tym razem była mowa nie tyle o filmie i rolach scenicznych, co właśnie o perfumach i zapachach. – Z panią Beatą znamy się od dawna, ponieważ prowadzę od wielu lat prestiżową markę Sisley. Nazwa ta związana jest z potomkami Radziwiłłów, a hrabina Ornano jest w prostej linii kuzynką pani Beaty – powiedziała nam organizatorka spotkania. Beata Tyszkiewicz ucieszyła się widząc na pólkach rybnickiego sklepu wyszukany zapach Creed. A na pamiątkę pobytu w Rybniku otrzymała w prezencie najnowsze perfumy rodzinnej linii – Eau de Soir. Główka flakonu tych perfum odzwierciedla jedną z córek hrabiny Ornano. Wieczór umilała muzyka w wykonaniu wychowanków rybnickiej szkoły muzycznej, ciasto oraz kawa. Podczas spotkania Beata Tyszkiewicz podpisywała swoje dwie ostatnie książki, zdradziła też, że przygotowuje kolejne dwie – o ulubionych przepisach i potrawach oraz o swoich córkach. Aktorka żartowała, opowiadała anegdoty. A po spotkaniu poszła na spacer po mieście wspominając, jak to przed laty miała kandydować właśnie z naszego regionu do sejmu. – Ale pani wtedy jeszcze na świecie nie było – powiedziała do dziennikarki naszej gazety gwiazda polskiego filmu.
(izis)