Przyjrzyjmy się rybom
Czy wiecie, że herb Rybnika w obecnej wersji funkcjonuje dopiero od 2000 roku? A jakie niezwykłe były niektóre wcześniejsze jego wersje?
Dr Elżbieta Bimler–Mackiewicz z Muzeum w Rybniku wymienia po kolei: sardynkę, śledzia, rybę „w futerku” , tłustego złotego karpia, rybę „kopalną” , a nawet... rybę–krokodyla! – Inaczej tego określić się nie da – śmieje się dr Bimler–Mackiewicz, pokazując różne wersje rybnickiego herbu.
Rybnicka rybka
Teraz każdy mieszkaniec Rybnika może się tym niezwykłym rybom przyjrzeć, bowiem wszystkie podobizny umieszczone zostały w wydanej właśnie przez muzeum książce „Rybnik. Znaki samorządnych wspólnot”. I znajdują się tam nie tylko wszelkie możliwe wersje herbu miasta, ale także wszelkie wersje „herbów” dzielnic, wraz ze szczegółowymi opisami. Opracowała je właśnie dr Bimler–Mackiewicz, która przed napisaniem publikacji, jak każdy poważny heraldyk, wykonała ogromną pracę badawczą.
Pieczęcie to nie herby
– W ubiegłym roku miasto zwróciło się do nas, by przygotować opisy herbów dzielnic. Szybko okazało się, że to nie takie proste. W internecie można znaleźć herby poszczególnych dzielnic Rybnika, które powstały w oparciu o rysunki zamieszczone w książce Marka Szołtyska. Te z kolei są najprawdopodobniej wykonane na podstawie książki Mariana Gumowskiego z 1939 roku, w której znajdują się opisy i schematyczne rysunki herbów poszczególnych miejscowości – wyjaśnia Elżbieta Bimler–Mackiewicz.
Narobił zamieszania
Tyle tylko, że Gumowski wzorował się na wizerunkach z dawnych pieczęci, a zgodnie z obowiązującymi przepisami, tzw. wyobrażenie napieczętne nie jest herbem. – Herbem mogło się posługiwać jedynie miasto, a gmina pieczęcią. Gumowski tą swoją publikacją narobił wiele zamieszania – dodaje dr Bimler–Mackiewicz. W raciborskim archiwum odnalazła odciski wielu pieczęci wsi, obecnie dzielnic Rybnika, z połowy XIX wieku. Natomiast w aktach katastralnych we Wrocławiu znalazła spis majątków przygotowany na zlecenie cesarza, dokument z początku XVIII wieku, gdzie wymienione są wszystkie ówczesne podrybnickie wsie. Część miała swoje pieczęcie. Prawie żadna z nich nie była podobna do rysunków Gumowskiego.
Nie mają prawa
Kolejnym krokiem powinno być teraz opracowanie od nowa znaków dla wszystkich rybnickich dzielnic, z poszanowaniem źródeł historycznych i zasad heraldyki. – Nie możemy mówić jednak o herbach dla dzielnic, bo nie istnieje taka prawna możliwość. Być może przepisy się zmienią i wtedy miasto będzie miało już gotowe opracowanie – mówi dr Bimler-Mackiewicz.Książka trafiła już do wszystkich bibliotek w mieście, także szkolnych. Można ją też kupić w muzeum i w księgarni Sowa. Kosztuje 13 zł.
(mos)