Mieszkańcy Rogowa o nawałnicy: to był istny armagedon
Dwie majowe ulewy trwały razem kilkadziesiąt minut, ale naprawianie po nich strat potrwa znacznie dłużej. – Nasza posesja ma około 14 arów i cała nadaje się do generalnej odbudowy – mówi nam poszkodowane małżeństwo z Rogowa.
GORZYCE Na terenie gminy Gorzyce odnotowano liczne podtopienia i zniszczenia mienia prywatnego. Jednymi z poszkodowanych są państwo Halina i Adam Wacławczykowie z Rogowa. Jak przyznają nam, odkąd mieszkają wspólnie przy ul. Rogowiec (czyli od około 14 lat), to nigdy nie doświadczyli takich szkód wyrządzonych przez nawałnicę. – Mieszkamy w niecce, doświadczaliśmy już podtopień, ale nigdy nie przeżyliśmy takich chwil jak te z 12 i 13 maja – wspomina pani Halina. – To był istny armagedon – dodaje.
Byli gotowi uciekać z domu
Straty i szkody państwa Wacławczyków wyrządziła zwłaszcza ulewa z 13 maja. Wówczas część ul. Rogowiec zamieniła się w rwącą rzekę, zalewając okoliczne posesje, w tym również ich. – Rano zaczęliśmy sprzątać po intensywnym deszczu z dnia poprzedniego. To, co jednak wydarzyło się później przerosło naszą wyobraźnię – wspomina pani Halina. Dodaje, że po południu zaczął padać deszcz, z każdą minutą przybierał jednak na sile. W pewnym momencie wody było już tak dużo, że z posesji położonej wyżej na ogród państwa Wacławczyków dosłownie spływał rwący wodospad. – To był przerażający widok. Woda dosłownie zabierała wszystko, co pojawiło się na jej drodze. W każdej chwili byliśmy gotowi uciekać z domu. Brakowało zaledwie kilka centymetrów, żeby woda wdarła się do środka – relacjonuje pani Halina.
Ogromne straty
Wśród wyrządzonych strat pani Halina wymienia m.in. zalany samochód, kosiarkę, skuter, karcher i piec centralnego ogrzewania. Szkód jest jednak o wiele więcej. – Ucierpiała nasza piwnica, garaż, pomieszczenia na parterze, które nadają się do remontu. Żywioł zniszczył dosłownie wszystko. Cała posesja stała się jednym wielkim bagnem – mówi. Dodaje, że sprzątanie trwa od 14 maja, a końca nie widać. – Wywieźliśmy ponad 25 aut ciężarowych ziemi, którą zdarliśmy z miejsc, gdzie kiedyś była trwa – mówi pani Halina.
Światełko nadziei
Państwo Wacławczykowie, mimo że ich sytuacja jest bardzo trudna, widzą światełko nadziei, jaką dali im inni ludzie. – Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie. Niesamowite jest to ilu ludzi nam pomogło – mówią z przejęciem pani Halina i pan Adam. – Z całego serca chcieliśmy podziękować naszej rodzinie, sąsiadom, przyjaciołom, znajomym i nieznajomym, którzy bezinteresownie nam pomagali. Bez nich nie dalibyśmy rady w tym trudnym czasie – mówią z wdzięcznością.
(juk)
Ośrodek Pomocy Społecznej w Gorzycach czeka na zgłoszenia od poszkodowanych mieszkańców. Ci, którzy znaleźli się w szczególnie trudnej sytuacji życiowej, w której nie mogą zaspokoić niezbędnych potrzeb oraz ponieśli straty w gospodarstwach domowych, mogą ubiegać się o zasiłek celowy. Ponadto w zależności od skali zniszczenia powstałego w gospodarstwie domowym, po przeprowadzeniu szczegółowej analizy potrzeb osób i rodzin poszkodowanych, pomoc może być również przyznawana na remont budynku, lokalu mieszkalnego lub budynku gospodarczego. – Do 24 maja dotarło do nas 61 zgłoszeń od poszkodowanych mieszkańców. Obecnie je weryfikujemy – mówi nam Janina Dąbrowa, kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej w Gorzycach.