Coraz więcej pijanych trafia do izby wytrzeźwień
W zeszłym roku wykonano ponad 200 transportów do chorzowskiej izby wytrzeźwień z nietrzeźwymi osobami zatrzymanymi na terenie Wodzisławia Śl. W tym roku może ich być jeszcze więcej. Z tego powodu rosną koszty, jakie miasto ponosi z tego tytułu.
WODZISŁAW ŚL. Izby wytrzeźwień to placówki, które z założenia mają pomagać osobom będącym w stanie nietrzeźwości wytrzeźwieć. Za „skorzystanie” z usług tego typu przybytków nietrzeźwy obywatel płaci z własnej kieszeni. Chyba że nie ma żadnych dochodów. Wtedy rachunek uiszcza miasto. Okazuje się, że ze względu na ten drugi przypadek wodzisławski samorząd zapłaci w tym roku o 50% więcej niż w roku ubiegłym. Sprawę poruszono podczas grudniowego posiedzenia komisji budżetu.
Wzrost dotacji
Radni podczas obrad procedowali projekt uchwały w sprawie udzielenia pomocy finansowej miastu Chorzów. Dokument określał poziom dotacji, jaka ma zostać przeznaczona na dofinansowanie działalności Ośrodka Pomocy Osobom Uzależnionym i Ich Rodzinom w Chorzowie w zakresie działań związanych z profilaktyką i rozwiązywaniem problemów alkoholowych oraz integracją społeczną osób uzależnianych od alkoholu dowożonych do izby wytrzeźwień funkcjonującej w ramach struktury Ośrodka. W 2020 r. dotacja wynosiła 40 tys. zł, w tym roku już 60 tys. zł. Radni dopytywali skąd taki nagły wzrost dofinansowania oraz czy mogą go zostawić na poziomie z ubiegłego roku.
W Chorzowie najtaniej
Jak wyjaśniła w trakcie posiedzenia kierownik biura spraw społecznych w wodzisławskim magistracie Izabela Michałek, wzrost dotacji jest spowodowany m.in. zwiększającą się liczbą osób, która tam trafia. Przypomniała, że w połowie 2019 r. miasto po raz pierwszy zawarło umowę z miastem Chorzów na dowożenie do tamtejszej izby wytrzeźwień pijanych mieszkańców Wodzisławia Śl. – Przez niespełna pół roku skierowano tam 80 osób, dlatego można przyjąć, że rocznie ta liczba oscylowałaby w okolicy 160 osób. Na koniec listopada 2020 r. dowieźliśmy tam już 205 osób – mówiła pani kierownik. Dodała, że jednorazowy koszt pobytu jednej osoby w chorzowskiej izbie wynosi 250 zł i jest to jednocześnie najniższa opłata w naszym regionie. Izabela Michałek przytoczyła, że np. w Rudzie Śl. wynosi ona już 298 zł, w Katowicach – 316 zł, a w Bytomiu – 309 zł.
Problem z pijanymi bezdomnymi
W dyskusję włączyła się również zastępca prezydenta Izabela Kalinowska. Zauważyła, że Subregion Zachodni (którego Wodzisław Śl. jest częścią) jest jedynym Subregionem w Polsce, który nie posiada na swoim terenie izby wytrzeźwień. Dodała, że od jakiegoś czasu toczy się dyskusja, by takie miejsce w naszym regionie powstało. – Miejmy nadzieje, że coś w tym temacie się zmieni – mówiła Izabela Kalinowska. Wyjaśniła radnym, że jeżeli miasto zamiast 60 tys. zł zapłaci 40 tys. zł, to może skończyć się to tym, że służby porządkowe w okolicach września czy października nie będą mogły wywozić pijanych osób z miasta do chorzowskiej placówki. A jakie osoby tam trafiają? Na to pytanie odpowiedziała komendant Straży Miejskiej w Wodzisławiu Śl. Beata Drzeniek. Stwierdziła, że w większości są to osoby bezdomne. Po przywiezieniu do izby wracają do naszego miasta i w kolejnych dniach ponownie są tam wywożone. – Z naszej perspektywy umowa z miastem Chorzów jest korzystna. W innym razie, w szczególności w okresie zimowym, byłby problem co z tymi osobami zrobić – zauważyła.
Zgoda radnych
W trackie grudniowej sesji radni większością głosów uchwalili dokument. Na jego mocy upoważnili prezydenta do zawarcia umowy pomiędzy miastem Wodzisław Śl. a miastem Chorzów, która określi szczegółowe warunki udzielenia pomocy finansowej oraz przeznaczenie i zasady rozliczenia środków.(juk)