Skontrolują firmę wywożącą śmieci
Spada liczba kopciuchów, a ilość popiołu rośnie. Taką zależność odnotowali włodarze Marklowic. W efekcie podjęli działania, aby w pewnym stopniu kontrolować firmę, która wywozi z terenu gminy śmieci.
MARKLOWICE Od dwóch lat gmina Marklowice intensywnie wspiera mieszkańców przy wymianie starych kotłów na nowoczesne urządzenia. W 2018 r. udzieliła: 20 dotacji do wymiany wysoko-emisyjnych kotłów węglowych na kotły gazowe oraz oddała w dzierżawę 258 niskoemisyjnych urządzeń na ekogroszek i pelet. Z kolei w 2019 r. mieszkańcy skorzystali z: 25 dotacji do wymiany wysoko-emisyjnych kotłów węglowych na kotły gazowe oraz wzięli w dzierżawę 158 urządzeń na ekogroszek i pelet. W efekcie od 2018 r. z terenu Marklowic znikło 461 tzw. kopciuchów, czyli około 60% starych instalacji grzewczych, które znajdują się na terenie gminy. Zostały one zastąpione ekologicznymi i nowoczesnymi urządzeniami.
Najpierw duży spadek, a potem wzrost
Co ciekawe wymiana urządzeń grzewczych nie spowodwoała spadku ilości popiołu. Tak przynajmniej wynika z danych przedstawionych przez marklowickich urzędników. Co więcej, urzędnicy analizując stan gospodarki odpadami komunalnymi, odnotowali za zeszły rok około 20-procentowy wzrost odbioru od mieszkańców tej frakcji. W 2017 r. mieszkańcy oddali 532 tony popiołu w 2018 r. – 334 tony, a w 2019 r. – 403 tony. Zapytaliśmy Wojciecha Tretera z portalu czystepowietrze.pl, czy taka zależność jest prawidłowa. – Nowy kocioł nie wyprodukuje więcej popiołu niż stary – stawia sprawę jasno. Dodaje jednak, że czynników mających wpływ na wzrost ilości popiołu może być wiele. – Mogły np. zmienić się rodzaje węgli dostępnych w okolicy na te bardziej koksujące. Część właścicieli kotłów podajnikowych nie umie dostosować jego ustawień do rodzaju paliwa lub nawet nie wie, że jest taka potrzeba, skutkiem czego do popiołu może trafiać znaczna ilość niedopalonego koksu – wyjaśnia Treter.
Chcą mieć większą kontrolę
Również marklowiccy radni zaczęli się zastanawiać nam przyczyną wzrostu odebranego od mieszkańców popiołu. Pytali włodarzy, czy kontrolują firmę, która zajmuje się wywozem odpadów. – Robimy wszystko, żeby tak było – mówi zastępca wójta Piotr Galus. Dodaje, że trudno jest jednoznacznie stwierdzić, dlaczego ilość oddawanego przez mieszkańców popiołu najpierw zmalała, a potem znowu wzrosła. – Na to mogło się złożyć wiele kwestii. Mimo wszystko jest to zastanawiające – mówi Piotr Galus. Gmina podjęła decyzję o zdecydowanych działaniach zakresie kontrolowania firmy wywożącej śmieci. Rozpisała przetarg na dostawę i montaż samochodowej wagi najazdowej. Urządzenie ma być wyposażone w m.in. miernik odczytowy (umieszczony w pomieszczeniu operatora wagi), cyfrowy wyświetlacz zewnętrzny, program komputerowy rejestrujący wszystkie ważenia wykonywane na wadze przez operatora wagi oraz program do obsługi wagi. Urządzenie zostanie zainstalowane na terenie Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych (PSZOK) w Marklowicach. – Koszt wagi zamknie się w kwocie około 50 tys. zł – informuje nas zastępca wójta. Dodaje, że w specyfikacji nadchodzącego przetargu na znalezienie firmy, która będzie wywozić z gminy śmieci, będzie zapis, że będzie miała ona obowiązek ważenia na PSZOK-u odebranych od mieszkańców odpadów.(juk)