Biurokracja zniechęca do pozyskiwania dofinansowań?
Okazuje się, że przedsiębiorców do ubiegania się o granty z Morawskich Wrót zniechęca przede wszystkim obszerna dokumentacja. – Chciałem pozyskać pieniądze, ale nie przebrnąłem przez liczbę papierów do wypełnienia – mówi jeden z lokalnych przedsiębiorców.
MARKLOWICE Głównym celem Stowarzyszenia Lokalnej Grupy Działania „Morawskie Wrota” jest zaszczepienie partnerstwa, integrowania i wspierania aktywności lokalnych podmiotów oraz podtrzymywanie lokalnych tradycji i unikatowości. W jego ramach istnieje także możliwość pozyskiwania dofinansowań np. w ramach rozwijania działalności gospodarczej. Okazuje się jednak, że biurokracja zniechęca do ubiegania się o środki finansowe.
Za dużo biurokracji?
Jeden z marklowickich radych, a zarazem przedsiębiorca Tomasz Kubala podczas jednego z ostatnich posiedzeń tamtejszych komisji podzielił się spostrzeżeniami na temat pozyskiwania dofinansowań w ramach Morawskich Wrót. – Miałem pomysł na rozwój swojej firmy. Chciałem otrzymać dofinansowanie w ramach konkursów organizowanych przez LGD. Ale na chęciach się skończyło – mówił radny Kubala. Dodał, że zrezygnował z możliwych do pozyskania pieniędzy, ponieważ zniechęciła go do tego konieczność przygotowania wielu dokumentów. – Żeby wystartować w konkursie, trzeba wypełnić wniosek na prawie 30 stron i oświadczenia na prawie 10 stron. Mało tego, trzeba to wszystko złożyć w dwóch wersjach papierowych i na płycie CD – wyliczał Tomasz Kubala. – Dla małych firm pokroju mojej taka nadmierna biurokracja i papierologia jest nie do przeskoczenia – podkreślił. Wyraził również nadzieje, że w przyszłości wnioski zostaną uproszczone.
Zdają sobie sprawę z problemu
Jak tłumaczy nam kierownik biura LGD Morawskie Wrota Lucyna Gajda, stowarzyszenie jako jedna z 292 lokalnych grup działania w Polsce pracuje w ramach programu LEADER wspieranego głównie przez środki Programu Wspierania Obszarów Wiejskich. Dodaje, że wytyczne na szczeblu krajowym określają zasady ogłaszania konkursów, procedury i całą dokumentację niezbędną do uzyskania wsparcia przez mieszkańców z obszaru LGD. Stowarzyszenie natomiast ma za zadanie ogłaszać konkursy, przeprowadzać szkolenia, pomagać wnioskodawcom w napisaniu projektu, a następnie Rada powołana przez Walne Zebranie LGD ocenia je według tzw. lokalnych kryteriów wyboru, po czym wniosek wędruje do Urzędu Marszałkowskiego, gdzie ponownie jest weryfikowany i potem podpisuje się umowę. – Jako pracownicy Biura, Zarząd czy Rada, jesteśmy zgodni, że nasz program jest wymagający i potrzeba wypełnić całkiem sporą dokumentację – mówi Lucyna Gajda. – Niemniej należy pamiętać, że są to środki publiczne i powinny być wydane zgodnie z ich przeznaczeniem, a osoby wnioskujące świadomie podejmują trud złożenia całej dokumentacji, bez której niemożliwe byłoby uzyskanie wsparcia – dodaje.(juk)