Dwie żółte kartki, ale czerwonej nie będzie
Przewodniczący rady miasta Dezyderiusz Szwagrzak wytyka prezydentowi miasta Mieczysławowi Kiecy za dużo autopromocji. Ale referendum w sprawie odwołania włodarze Wodzisławia nie będzie.
WODZISŁAW ŚL. Sesja absolutoryjna połączona z głosowaniem w sprawie udzielenia prezydentowi Wodzisławia Śl. wotum zaufania i dyskusją o stanie miasta odbyła się 24 czerwca. W trakcie obrad nie brakowało emocji. Zwłaszcza w trakcie głosowania nad wotum. Stosunkiem głosów 11:10 prezydent Mieczysław Kieca nie otrzymał wotum zaufania. Po raz drugi z rzędu, po tym, jak radni nie udzielili mu go również w zeszłym roku. To zaś oznacza możliwość ogłoszenia referendum w sprawie odwołania prezydenta ze stanowiska. Czy do niego dojdzie?
Jedni krytykowali, drudzy bronili
Przypomnijmy, że podczas debaty o stanie miasta wylała się fala krytyki na prezydenta Kiecę. Radni z koalicji większościowej punktowali jego działalność za zeszły rok. Radny Adrian Jędryka mówił, że Wodzisław Śl. pod rządami Mieczysława Kiecy, to miasto, które z jednej strony otwiera nowe tereny zielone, a z drugiej ma problem z koszeniem miejskich trawników. Radny Mariusz Blazy przypomniał chaos związany ze zmianą rozkładu jazdy komunikacji miejskiej na początku zeszłego roku. Wskazał także kilka jego zdaniem źle zrealizowanych inwestycji, jak np. teren zielony na Wilchwach z chodnikiem „donikąd” czy miejsca do grillowania, gdzie nie zaprojektowano stołów. Rajca Łukasz Chrząszcz mówił, że mieszkańcy Wodzisławia Śl. płacą za śmieci więcej niż w Katowicach. – Jako radni powinniśmy się poważnie zastanowić nad zorganizowaniem referendum – powiedział wprost. Prezydenta Kiecy bronili radni opozycyjni. – Odnoszę wrażenie, że od początku kadencji jest atak na pana prezydenta i pracowników urzędu – mówił Eugeniusz Chłapek. Jego zdanie podzielił radny Eugeniusz Ogrodnik. Porównał zarzuty radnych koalicyjnych do koncertu życzeń, który jest związany z ich wnioskami do realizacji w ich dzielnicach. – Widzę jeden cel. Wszystko zmierza do tego, żeby odwołać prezydenta Kiecę – stwierdził Chłapek. Podobnego zdania był zresztą również sam prezydent Kieca.
Dojdzie do referendum?
Kilka dni po czerwcowej sesji przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak mówił nam, że żadne decyzji w gronie kolacji w sprawie rozpisania referendum o odwołanie prezydenta Kiecy nie zapadły. Czy po kilku tygodniach coś się w tej sprawie zmieniło? – Na dzień dzisiejszy nie rozważamy organizacji referendum – mówi krótko Dezyderiusz Szwagrzak. Dodaje, że celem nieudzielenia prezydentowi wotum, nie było – wbrew temu co twierdził sam Mieczysław Kieca – rozpisanie referendum. – Brak udzielenia wotum to druga żółta kartka wystawiona prezydentowi przez radnych, ponieważ prezydent dużo obiecuje, ale gorzej wygląda realizacja tych obietnic – tłumaczy przewodniczący Szwagrzak. Dodaje, że w działaniach Kiecy powinno być mniej autoreklamy i uprawiania polityki, a więcej realnego działania na rzecz miasta i mieszkańców.(juk)