Kieca znów bez wotum zaufania. Radni chcą go odwołać?

WODZISŁAW ŚL. 168 stron zawiera najnowszy, a zarazem drugi w samorządowej historii Wodzisławia Śl. dokument o nazwie: raport o stanie miasta. Jego sporządzenie i analiza to wymóg wynikający ze znowelizowanych przepisów Ustawy o samorządzie gminnym. Podczas minionej sesji wodzisławskiej rady, która odbyła się 24 czerwca, radni dyskutowali nad dokumentem.

Zgodność między prezydentem a radą

Na początku prezydent Mieczysław Kieca przedstawił i omówił dokument. – Raport o stanie miasta za 2019 r. został opracowany na podstawie szczegółowej uchwały rady miasta, która została podjęta w marcu roku bieżącego. Dokument zawiera esencję danych, o które rada prosiła – zaczął referować raport pan prezydent. Wskazał, że rada procedowała aż nad 120 projektami uchwał. Z kolei 97% uchwał, które trafiły do nich od prezydenta, zostało pozytywnie zaopiniowanych. – Można powiedzieć, że jest bardzo duża zgodność działania między radą a prezydentem – zauważył. Na zakończenie prezentacji Mieczysław Kieca podziękował m.in. radnym za współpracę na rzecz mieszkańców.

Jedni krytykowali, drudzy bronili

Następnie odbyła się debata radnych nad dokumentem. Wówczas wylała się fala krytyki na prezydenta Kiecę. Radni z koalicji większościowej punktowali jego działalność za zeszły rok. Niewiele słów było o raporcie, ale o mieście i samym włodarzu. Dyskusję rozpoczął Adrian Jędryka. – Wodzisław Śl. pod rządami Mieczysława Kiecy, to miasto, które z jednej strony otwiera nowe tereny zielone, a z drugiej ma problem z koszeniem miejskich trawników – mówił radny. Wrócił do tematu niezrealizowanego planu rozwoju dróg miejskich na lata 2016-2018 oraz skrytykował brak corocznych spotkań z mieszkańcami w dzielnicach. Radny Mariusz Blazy przypomniał chaos związany ze zmianą rozkładu jazdy komunikacji miejskiej na początku zeszłego roku. Wskazał także kilka jego zdaniem źle zrealizowanych inwestycji, jak np. teren zielony na Wilchwach z chodnikiem „donikąd” czy miejsca do grillowania, gdzie nie zaprojektowano stołów. Rajca Łukasz Chrząszcz mówił, że mieszkańcy Wodzisławia Śl. płacą za śmieci więcej niż w Katowicach, a sam prezydent straszył radnych Neapolem, kiedy nie chcieli podjąć w tej sprawie uchwały. Głos zabrał również przewodniczący rady Dezyderiusz Szwagrzak. – Raport został bardzo ładnie zrobiony. Jest jak dobra oferta wakacyjna, która po przyjeździe na miejsce zderza się z rzeczywistością i wtedy nie jest już tak kolorowo – mówił.

Prezydenta Kiecy bronili radni opozycyjni. – Odnoszę wrażenie, że od początku kadencji jest atak na pana prezydenta i pracowników urzędu – mówił Eugeniusz Chłapek. Jego zdanie podzielił radny Eugeniusz Ogrodnik. Porównał zarzuty radnych koalicyjnych do koncertu życzeń, który jest związany z ich wnioskami do realizacji w ich dzielnicach. – Widzę jeden cel. Wszystko zmierza do tego, żeby odwołać prezydenta Kiecę – zauważył.

Chcą odwołać prezydenta?

Ostatnim punktem procedowania raportu było podjęcie przez radnych uchwały w sprawie udzielenia wotum zaufania wodzisławskiemu włodarzowi. Stosunkiem głosów 11:10 radni nie udzielili prezydentowi wotum. Przypomnijmy, że w zeszłym roku radni również nie udzielili prezydentowi wotum zaufania. W efekcie otwiera to im drogę do podjęcia uchwały o rozpisaniu referendum w sprawie usunięcia Mieczysława Kiecy z urzędu przed upływem kadencji. Czy tak się stanie? W rozmowie z nami Dezyderiusz Szwagrzak stwierdził, że żadne decyzje w gronie koalicji w tej sprawie jeszcze nie zapadły.(juk)

---

Kieca krytykuje radnych. I chwali się m.in. brakiem bezrobocia

W komentarzu opublikowanym w mediach społecznościowych, prezydent Kieca napisał, że nie jest zdziwiony wynikiem głosowania: – Od początku tej kadencji ta jedenastka radnych jest przeciwko mnie. Gdybym był prezydentem po raz pierwszy, zwątpiłbym w sens tej funkcji. Od grudnia 2018 roku czuję bowiem ciągły opór, nieraz bezsensowny atak, hamowanie wielu moich inicjatyw – napisał Mieczysław Kieca.

Podkreśla jednak, że czuje wsparcie i zaufanie mieszkańców. Wymienia, co dzięki temu udało mu się zrobić i zmienić: – Na szczęście za mną wiele innych lat, podczas których wspólnie, dzięki Waszemu wsparciu, zaufaniu, motywacji zmieniliśmy i wybudowaliśmy w mieście tak wiele. Mamy piękne parki, wiele nowych dróg, dziesiątki wyremontowanych obiektów, piękne szkoły i przedszkola, brak bezrobocia, wiele wartych uwagi wydarzeń... Więc wiem, że można dokonywać wielkich rzeczy, kiedy ma się wsparcie i dobre zaplecze.

Prezydent Kieca pisze, że było wiadomo, iż część radnych będzie chciała wykorzystać polityczne narzędzie, jakim jest wotum, by spróbować go usunąć ze stanowiska: – Jest mi w tej kadencji trudno pracować i realizować zamierzenia. Wdarła się nam tu brzydka polityka. Normalnością stało się obrażanie, szukanie problemów, dyskredytowanie wiedzy i umiejętności moich i moich pracowników. Jestem tym zmęczony – pisze prezydent. I zasmucony tym, że zamiast skupić się na rozwiązywaniu problemów, dialogu i szukaniu nowych pomysłów, część radnych skupiła się na planowaniu odsunięcia go ze stanowiska. – Nie mówiąc już o setkach tysięcy złotych, jakie znów zapłacilibyśmy za całą procedurę referendalną – podkreśla włodarz miasta

W swoim wpisie przypomniał również, że na tej samej sesji Rady Miasta, na której radni nie udzielili mu wotum zaufania, radni przegłosowali większością 16 głosów udzielenie mu absolutorium z wykonania budżetu w 2019 r. – Polityka w „najlepszym” wydaniu – podsumował Kieca.(art)