Boże Ciało inne niż zwykle. W cieniu epidemii i bez wielkich procesji
– Procesja wiernych w maseczkach ochronnych przejdzie do historii – mówi nam proboszcz wodzisławskiej parafii ks. prałat Bogusław Płonka o przeżywaniu tegorocznego Bożego Ciała w świetle epidemii koronawirusa.
WODZISŁAW ŚL. 11 czerwca w Kościele katolickim obchodzona była uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, czyli tzw. Boże Ciało. Najbardziej charakterystycznym elementem tego święta są procesje ulicami miast do czterech ołtarzy. Z powodu epidemii koronawirusa w tym roku były one krótsze i mniej okazałe niż w latach ubiegłych.
Uroczystości w parafii pw. Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Wodzisławiu Śl. rozpoczęły się od mszy św. o godz. 8.30. Po jej zakończeniu odbyła się procesja z Najświętszym Sakramentem. Ze względu na sytuację epidemiologiczną w naszym regionie nie szła ona ulicami miasta, a tylko wokół kościoła. Na jej trasie zorganizowano cztery krótkie przystanki z błogosławieństwem. Z kolei w miejsce ołtarzy polowych pojawiły się żywe ołtarze, które tworzyli reprezentanci różnych grup parafialnych trzymający m.in. w dłoniach białe róże. Mimo że uroczystość odbyła się w skromniejszej niż zazwyczaj formie, to i tak wzięło w niej udział wielu wodzisławskich parafian.
– Tegoroczne świętowanie Bożego Ciała odbyło się w szczególnych warunkach – mówi nam proboszcz ks. prałat Bogusław Płonka dodając, że procesja wokół kościoła i idący w niej parafianie w maseczkach ochronnych przejdzie do historii. Podkreśla, że choć uroczystość miała ubogą zewnętrzną formę, to obecne warunki wymusiły przede wszystkim, aby świętowanie skupiło się wokół sfery duchowej. – Nasze cztery żywe ołtarze były symboliczne. Były znakiem, że Jezus przychodzi do żywego człowieka, a nie do martwego ołtarza z gałązek, styropianu i sztucznych dekoracji – podkreśla. Ks. proboszcz zwraca również uwagę, że czas epidemii koronawirusa wiele ludzi nauczał. – Doświadczyliśmy, jak ważna jest rodzina, sąsiedzka pomoc, wsparcie duchowe. Doświadczyliśmy również, jak kruche jest ludzkie życie – mówi przytaczając słowa jednego z psalmu: „Dni człowieka są jak trawa; kwitnie jak kwiat na polu. Ledwie muśnie go wiatr, a już go nie ma”. Prałat Płonka podkreśla jednak, że czas epidemii pokazał wiernym, jak ważne jest przesłanie przykazania miłości.(juk)