Dramat pracujących w Czechach
Od piątku 27 marca osoby pracujące w Czechach musiały stanąć przed wyborem – znalezienie mieszkania za granicą, albo pójście na urlopy. Wszystko przez to, że wprowadzona została obowiązkowa kwarantanna dla wszystkich przekraczających granicę, prócz kierowców ciężarówek. To spowodowało ogromne kłopoty dla pracujących za granicą.
REGION W związku z wejściem w życie rozporządzenia Ministra Zdrowia z dnia 24 marca wprowadzone zostały kolejne ograniczenia w przekraczaniu granicy państwowej. Dotyczą one osób, które mieszkają w Polsce, bądź w kraju sąsiednim, ale pracują na co dzień w drugim kraju i do tej pory przekraczały granicę regularnie, często codziennie. – Dotychczas, w drodze do pracy i z pracy, osoby te mogły przekraczać granice i nie były objęte 14-dniową kwarantanną. Podstawą do tego były dokumenty potwierdzające zatrudnienie po drugiej stronie granicy. Począwszy od 27 marca 2020 r. 14-dniową obowiązkową kwarantanną objęte są również osoby przekraczające granice, na co dzień pracujące w państwie sąsiednim. Ograniczenia obowiązują na całej granicy RP – informuje Alina Kucharzewska, rzecznik prasowa Wojewody Śląskiego. Mimo późniejszych sugestii Czytelników, że rozporządzenie nie mówi wprost o obowiązkowej kwarantannie, zweryfikowaliśmy zapisy dokumentów. Z rozporządzenia wynika wprost, że tracą ważność poprzednie przepisy, które gwarantowały przejazd bez kwarantanny osobom pracującym w Czechach. Taka sytuacja potrwa do 13 kwietnia. Co istotne, kwarantanna nadal nie obowiązuje wjeżdżających do Polski kierowców ciężarówek.
Ogromny problem z dnia na dzień
W praktyce oznacza to trudny wybór dla mieszkańców regionu pracujących w Czechach – albo praca i znalezienie mieszkania po drugiej stronie granicy, albo kwarantanna w Polsce. Czescy pracodawcy, szczególnie w procesach produkcyjnych, będą potrzebować pracowników. Dlatego sytuacja powoduje poważne zagrożenie utraty pracy Polaków. O swoich obawach poinformowało nas wielu Czytelników. – Po wprowadzeniu takiego ograniczenia przynajmniej połowa nie będzie miała do czego wracać. To kpina. W Poniedziałek 17 marca staliśmy na granicy 9 godzin, każdy chciał na następny dzień normalnie wrócić do pracy do Czech. I co? Połowa ludzi załatwiała urlopy (jeśli się dało), a druga połowa chorobowe... Jak to ma normalnie funkcjonować? – pisze w mailu do naszej redakcji jeden z Czytelników, który obawia się o utratę pracy. – Mam chorobowe do wtorku, ale później nie wiem co będzie. Myślałam, że to fake news o kwarantannie dla pracowników czeskich firm, ale coraz bardziej zaczynam się obawiać o swój byt. Mam dzieci na utrzymaniu – żali się nam pani Mirosława, która dojeżdża do czeskiej Ostrawy.
Rodziny szukają ratunku
Komentarze internautów również pokazują skalę problemu. – Dla mnie, osoby pracującej w Czechach, to porażka. Gdybym była sama to ok, ale mam dzieci. Najmłodsze 6 lat. Pracuję w Czechach, żeby im niczego nie brakowało. Ja rozumiem sytuację, ale przecież nam mierzą temperaturę. W Czechach chodzimy w maskach – pisze jedna z internautek, pytając, co z osobami, które pracują w Czechach i są jedynymi żywicielami rodziny? Tak jest w przypadku pani Agnieszki z Jastrzębia-Zdroju. – Mój partner pracuje w Czechach. Dostał dziś wiadomość od firmy czeskiej, że kończą z nim umowę, a przecież miał być przestój płatny... Ja nie pracuję, mamy malutkie dziecko, dostaję 1000 zł i 500+ gdzie się w tej sytuacji z tym kierować, ponieważ wynajmujemy mieszkanie i nie będzie na życie. A teraz do pracy nie przyjmują – pyta pani Agnieszka, która znalazła się w dramatycznej sytuacji. Niestety nie jest odosobniona.
Apel w tej sprawie wystosował starosta wodzisławski Leszek Bizoń. Zawnioskował do rządu o rozważenie pilnego usunięcia zapisu § 1 pkt 1 wspomnianego rozporządzenia albo też o pilne wdrożenie rozwiązań, które spowodują objęcie obywateli Polski zatrudnionych w Republice Czeskiej pomocą rządową. – Mieszkańcy powiatu wodzisławskiego, którzy na co dzień pracują w zakładach pracy na terenie Republiki Czeskiej, czują się pozostawieni bez wsparcia Polskiego Rządu i Polskiego Państwa. Artykułują to dobitnie w korespondencji kierowanej zarówno do samorządów, jak i do parlamentarzystów z tego terenu. Zwracają uwagę, że objęcie ich obowiązkową 14-dniową kwarantanną oznacza pozbawienie ich i ich rodzin de facto środków do życia – pisze Leszek Bizoń w dokumencie skierowanym do premiera Mateusza Morawieckiego. Sytuacja jednak nie uległa zmianie i od piątku osoby pracujące w Czechach obowiązuje kwarantanna po wjeździe do Polski.
Czesi również wprowadzają kwarantannę
Warto dodać, że również po stronie Czeskiej wprowadzono już w czwartek 26 marca podobne obostrzenia, jednak nie dotykają one pracowników, którzy codziennie dojeżdżają do pracy. Czesi zdecydowali, że kwarantanna nie będzie obowiązywać tylko tych, którzy wjeżdżają do Czech minimum 3 razy w tygodniu. Mimo tego, czeskie firmy, m.in. Huta w Trzyńcu, zaczęły więc szukać rozwiązania problemu poprzez zapewnienie zakwaterowania pracownikom z Polski.(ska)