Związkowcy bawią się węglem
W poniedziałkowe przedpołudnie 17 lutego związkowcy wysypali węgiel w biurach poselskich w województwie śląskim, w tym w biurze premiera Mateusza Morawieckiego. W naszym regionie w najbardziej drastyczny sposób WZZ Sierpień 80 potraktował biuro posła i wiceministra aktywów państwowych Adama Gawędy w Wodzisławiu Śląskim. Węgiel wysypano także u posłanki Teresy Glenc, ale przed wejściem do niego, bo biuro było zamknięte. Związkowcy tłumaczą, że chcą w ten sposób zwrócić uwagę na sytuację w Polskiej Grupie Górniczej i problem z rosnącymi zwałami surowca przy śląskich kopalniach. Wcześniej we wszystkich kopalniach i zakładach Polskiej Grupy Górniczej przeprowadzony został dwugodzinny strajk ostrzegawczy. Powodem protestu jest z jednej strony brak porozumienia w sporze zbiorowym dotyczącym płac, a z drugiej pogłębiające się problemy przedsiębiorstwa związane ze sprzedażą węgla.
REGION, WODZISŁAW ŚL. - Jestem jedną z ostatnich osób, które taki wandalizm powinien spotkać – powiedział nam wiceminister minister Adam Gawęda – Odkąd odpowiadam za polskie górnictwo robię wszystko, aby ograniczyć import węgla z zagranicy, przede wszystkim z Rosji, a równocześnie poprawić efektywność naszego krajowego wydobycia. Tego się nie da zrobić w miesiąc, ale gołym okiem widać już efekty tych działań, czyli m.in. znaczący spadek importu, rygorystyczne kontrole jakości węgla, który trafia do polskich odbiorców, a równocześnie inwestycje w nowoczesne technologie, co spowoduje, że będziemy wykorzystywać nasz węgiel w sposób przyjazny dla środowiska. Adresatem protestów powinna być Komisja Europejska, która robi wszystko, żeby całkowicie wyeliminować węgiel z rynku, co jest zupełnym absurdem. Bo w tym samym czasie za naszą zachodnią granicą uruchamia się elektrownię zasilaną węglem. I to nie bez powodu. W ubiegłym roku w Niemczech były takie okresy, kiedy nie wystarczało energii z odnawialnych źródeł. I kto wtedy uzupełniał im braki? Nasza Elektrownia Bełchatów zasilana węglem, którym rzekomą tak gardzą.
Jak udało nam się ustalić (co zresztą potwierdza filmik nagrany i opublikowany przez samych związkowców), świeżo wyremontowane biuro poselskie Adama Gawędy, dzięki wandalizmowi związkowców czeka kolejny remont. Na pewno trzeba będzie wymienić wykładziny i pomalować ściany, do których przywarł pył węglowy z wysypywanych worków.
– Jestem gotów rozmawiać z każdym i o wszystkim, ale bezsensowne niszczenie mienia to nie jest żadna rozmowa – zapewnia Gawęda – Woreczki z węglem dostaliśmy też od związkowców z „Solidarności”, ale to był tylko symbol towarzyszący rzeczowej rozmowie. Uważam, że takie akcje jak ta są szkodliwe nie tylko dlatego, że bezsensownie niszczy się czyjeś mienie, ale przede wszystkim wysyłają w świat sygnał, że sami nie traktujemy naszego węgla poważnie, że skupiamy się na happeningach, a nie na rzetelnej pracy.
Piotr Glenc z Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” KWK „ROW” Ruch „Rydułtowy” tłumaczył na antenie Radia 90, że akcja nie jest działaniem wymierzonym w osobę wiceministra Gawędę. - Wiceminister zna nasze problemy od podszewki. Mamy odczucie, że nie może się z nimi przebić „do góry”. Dlatego nasza akcja nie jest najazdem na niego, ale naszym wsparciem w jego dalszych działaniach - mówił.
Adam Gawęda na pytanie, jak wykorzysta tak pozyskany węgiel odpowiada, że na pewno się on nie zmarnuje. - Już zdecydowałem, że po uprzątnięciu przekażemy go do wybranego domu dziecka – stwierdza minister.AG