Mydłem w koronawirusa
KRAJ Przysłowie mówi, że „częste mycie skraca życie”. Akurat w przypadku wciąż trwającej epidemii koronawirusa 2019-nCoV, który w samych tylko Chinach zabił już ponad 1400 osób, przysłowie to zupełnie nie ma zastosowania. A wręcz przeciwnie eksperci twierdzą, że częste mycie, zwłaszcza rąk, to jedna ze skuteczniejszych metod, zapobiegających rozprzestrzenianiu się nie tylko koronawirusa, ale też innych chorób zakaźnych, w tym naszej pospolitej, ale przecież wciąż groźnej grypy.
Dlaczego? Koronawirus jest wirusem osłonkowym, podatnym na działanie wszystkich rozpuszczalników lipidów. Należy pamiętać o częstym myciu rąk wodą z mydłem lub dezynfekować je środkiem na bazie alkoholu.
Ręce wystarczy umyć zwykłym mydłem (w kostce lub płynie) pod bieżącą, ciepłą wodą. Ważne jest, aby je zamoczyć, dokładnie namydlić i myć przez dłuższą chwilę (także przestrzenie między palcami), a następnie dokładnie spłukać. Należy przy tym stosować regułę 10 +10, tzn. licz do 10 podczas mycia rąk mydłem, a następnie po raz kolejny podczas spłukiwania. Częstym błędem jest zbyt krótkie mycie lub tylko zamoczenie rąk w wodzie.
Mydło zawierające substancje przeciwbakteryjne (odkażające) nie ma przewagi nad zwykłym mydłem toaletowym. Nieco większą skuteczność mają środki odkażające do mycia rąk na bazie alkoholu, ale są droższe i niekiedy wysuszają lub drażnią skórę. Trzeba ich używać na czystą skórę, więc i tak najpierw ręce należy umyć wodą i mydłem.(art)