Kosztowne strażackie pranie
Strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Marklowicach poprosili włodarzy gminy o zakup pralki do ubrań bojowych, której koszt oscyluje w granicach 40 tys. zł.
MARKLOWICE Jednym z przywilejów straży pożarnej zarówno tej państwowej, jak i ochotniczej jest posiadanie własnego umundurowania. To bojowe jest kwintesencją tego fachu. Obszerne, choć z modelu na model coraz lżejsze, ma zapewnić strażakom możliwość bezpiecznego i profesjonalnego wykonania zadania. - Sprawa czystości naszych bojowych mundurów jest wyjątkowo ważna. I nie chodzi tu tylko o estetykę, ale przede wszystkim o nasze bezpieczeństwo i uniknięcie groźnych chorób, będących skutkiem zabrudzeń, które zostają na ubraniach po akcji - zwracają uwagę strażacy z OSP Marklowice.
Sprawa bezpieczeństwa i zdrowia
Strażackie akcje są bardzo zróżnicowane. Ochotnicy biorą udział w wyjazdach do m.in. wypadków drogowych, pożarów, czy utylizacji różnego typu odpadów. Wszystkie te działania powodują, że strażacy narażeni są na działanie niebezpiecznych substancji chemicznych. - To, że mamy na sobie mundur nie znaczy, że nic nam nie grozi. Wszystkie związki chemiczne, które wydzielane są np. podczas pożaru, osadzają się na naszym ubraniu i trzeba je w odpowiedni sposób usunąć i wyczyścić. Jest to niezbędne dla naszego zdrowia i bezpieczeństwa - mówi Piotr Nowak, naczelnik OSP Marklowice. Dodaje, że chemikalia, które pozostają na mundurze, mogą spowodować m.in. jego późniejsze zapalenie się oraz mogą być przyczyną np. chorób skórnych, a nawet nowotworów. Dlatego ochotnicy zwrócili się do władz gminy o kupno specjalistycznej pralki od prania ich ubrań bojowych.
Mundury myją myjką wysokociśnieniową
Piotr Nowak uważa, że kupno pralki dla potrzeb jednostki jest dobrym i ważnym pomysłem. Problemem jest jej koszt. Zakup specjalistycznej pralki oscyluje w granicach 40 tys. zł, choć jak sprawdziliśmy są modele jeszcze droższe. - Pranie munduru w pralkach, które mamy w domu nie wchodzi w grę - mówi. - Zwykła pralka nie jest w stanie usunąć różnego typu zabrudzeń - argumentuje. Dodaje, że mundury również w takich pralkach zazwyczaj nie mieszczą ze względu na swoją wagę i wielkość. - W miarę możliwości ciepłej i słonecznej pogody myjemy nasze ubrania bojowe myjką wysokociśnieniową, która usuwa większość zabrudzeń. Nie jest to jednak to samo, co pranie w specjalistycznym urządzeniu - dodaje Nowak.
Pralki nie kupią
Sekretarz Marklowic Benedykt Kołodziejczyk stawia jednak sprawę jasno: gmina nie kupi strażakom pralki. - To koszt niewspółmiernie wysoki w porównaniu do potrzeb naszej małej jednostki - argumentuje. Włodarze zdają sobie jednak sprawę, że strażacki mundur musi być dobrze wyczyszczony. Dlatego zgłosili się do Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Wodzisławiu Śl., która specjalistyczną pralkę posiada. - Rozmawialiśmy już z władzami jednostki. Ustaliliśmy, że w ramach dobrej współpracy mundury naszych strażaków będą prane w komendzie PSP - informuje sekretarz. Marklowiccy strażacy do końca nie są przekonani do takiego rozwiązania sprawy. - Kto będzie przyjmował nasze ubrania, gdzie będzie ono składowane, kto je będzie odbierał? - dopytuje naczelnik Nowak. Benedykt Kołodziejczyk tłumaczy, że wszelkie szczegóły ze strażakami zostaną ustalone. - Mundury naszych ochotników będą czyste - zapewnia nas Kołodziejczyk.(juk)
46 tys. zł – tyle kosztuje pralko-wirówka znanego producenta sprzętu AGD. Za jednym razem wypierze 3 ubrania. Model, który pomieści 5 ubrań specjalnych kosztuje już ponad 75 tys. zł.