Opłata na sprzątanie podzieliła spółdzielców
Zawrzało w Spółdzielni Mieszkaniowej „Marcel” w Radlinie. Wszystko przez wprowadzenie opłaty za sprzątanie klatek schodowych i części wspólnych na zasobach spółdzielni. Jedni lokatorzy są za, drudzy - przeciwko.
RADLIN Posiadanie mieszkania w bloku wiąże się nie tylko z korzystaniem z lokalu, ale także z tzw. części wspólnych. Są nimi m.in. klatki schodowe. Spółdzielnia Mieszkaniowa Marcel w Radlinie postanowiła wynająć firmę, która zajmie się sprzątaniem tych powierzchni. Decyzja ma tylu samo zwolenników, co i przeciwników.
Ważna decyzja
Przeważnie to sami mieszkańcy muszą dbać o czystość klatek schodowych. Obowiązują zazwyczaj grafiki, dzięki którym wiadomo, kto jest odpowiedzialny za mycie klatki w danym tygodniu. Tak było do tej pory w obiektach zarządzanych przez SM Marcel. Włodarze spółdzielni kilka tygodni temu podjęli jednak decyzję, że sprzątaniem klatek i części wspólnych ich zasobów zajmie się firma sprzątająca. - Podpisaliśmy umowę z firmą, która złożyła nam ofertę na sprzątanie części wspólnych na naszych zasobach - mówi Jarosław Ligas, prezes SM Marcel. Dodaje, że firma zaproponowała atrakcyjną cenę, wynoszącą 13 zł miesięcznie od jednego mieszkania. - Zakres wykonywanych przez firmę prac jest potężny. Będą myte m.in. schody, lamperie, lampy, skrzynki pocztowe oraz okna. Partery bloków będą codziennie zamiatane - wymienia pan prezes. Dodaje, że podstawą do podjęcia decyzji o zleceniu firmie zewnętrznej sprzątanie części wspólnych było badanie ankietowe przeprowadzone wśród lokatorów.
Jedni chwalą, drudzy krytykują
Swoją decyzją włodarze Marcela podzielili się z lokatorami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Post wywołał żywą dyskusję wśród mieszkańców. Jedni pomysł chwalą, inni komentują, że dyżury lokatorskie w sprzątaniu klatek działają właściwie i nie trzeba tej zasady zmieniać. Jeszcze inni zauważyli, że sam pomysł nie jest zły, ale 13 zł miesięcznie od mieszkania to jednak za dużo. - Bardzo dobrze, że będą panie, które umyją klatki. U mnie w bloku są trzy mieszkania na piętrze i tylko ja dbam o czystość - chwaliła pomysł pani Agata. Pojawiły się również głosy przeciwne. - Może dla bloków gdzie jest dużo mieszkań, to jest dobre. Ja jednak mieszkam w budynku czterorodzinnym. Sami sobie sprzątamy klatkę, która jest czysta i zadbana i nie potrzeba nam sprzątaczki - komentowała pani Teresa.
Sprzątanie tylko tam, gdzie jest zgoda
Firma sprzątająca swoją prace rozpocznie wraz z początkiem marca. Lokatorzy Marcela zadają sobie jednak pytanie: co z tymi mieszkańcami, którzy w ankietach nie wyrazili zgody na wynajęcie sprzątaczek. - Ja zgody na taką usługę nie wyraziłam i płacić nie będę - mówi stanowczo jedna z lokatorek pani Krystyna. Jarosław Ligas odpowiada jasno: firma sprzątająca pojawi się tylko na tych zasobach, których lokatorzy w 80% wyrazili taką chęć. - Najważniejsi w całej sprawie są nasi lokatorzy - podkreśla prezes Ligas dodając, że ankiety co jakiś czas będą powtarzane, dotrą również tam, gdzie spółdzielcy jeszcze ich nie otrzymali.(juk)